"Okropnie jest żyć ze świadomością, że ktoś się o Ciebie stara, chciałby czegoś więcej niż przyjaźń, a Ciebie coś hamuje, by to odwzajemnić."
Ten dzień już od samego rana wydawał się odrobinę dziwny. Później było tylko gorzej. Jedna nieodpowiednia chwila może wszystko zepsuć. Harry i Rose robili wszystko odwrotnie. Co z tego, że nieświadomie. Rosemary była przygnębiona mimo wspaniałego spotkania ukochanego, a na dodatek opowiedziała całą swoją historię prawdziwemu słuchaczowi. Natomiast Harry wydawał się być nienaturalnie szczęśliwy, okłamał przyjaciół i chciał spotkać się z Rose wcześniej niż to było zaplanowane. Nie mogło być lepiej?
Harry wyszedł z ich apartamentu. Zdążył tylko powiedzieć przyjaciołom, że spotkają się u Rose o 4 po południu. Dodał jeszcze, że idzie rozejrzeć się po mieście, tak dla jasności, żeby przyjaciele się nie martwili. Choć i to nie bardzo go dzisiaj obchodziło.
Postanowił wybrać się na pieszo. Pomyślał, że ułoży sobie w głowie to co powie Rosemary. Może zahaczy o kwiaciarnię? Czekała go wyjątkowo długa wędrówka po Los Angeles, bo zupełnie nie wiedział gdzie może znajdować się kamienica, w której mieszka osoba, z którą właśnie chce odwiedzić.
Tymczasem Rosemary piła herbatę ze swoją przyjaciółką nie mając pojęcia, że Harry zdecydował się odwiedzić ją wcześniej niż się umówili. Obie siedziały w zupełnej ciszy. Układały sobie w głowie sytuację sprzed kilku chwil. Bonnie rozważała wszystko czego się dzisiaj dowiedziała, a Rose myślała o wszystkim co może się zdążyć.
Ten dzień stawał się coraz bardziej dziwniejszy. Panna Spring, która była nadzwyczaj rozgadana, zupełnie milczała. Niestety dzień jeszcze się nie skończył a wraz z nim koniec wrażeń.
Z rozmyślań wyrwał dziewczyny dźwięk dzwonka do drzwi. Rose spojrzała na zegarek na swoim nadgarstku i odetchnęła z ulgą, że wskazówki nie wskazują jeszcze czwartej po południu. Napotkała spojrzenie Bonnie i uśmiechnęła się do niej blado. Kiedy dobiegł ponowny dźwięk Rosemary wstała aby otworzyć drzwi.
W progu pojawił się Justin. Nawet jego dziewczyna się nie spodziewała. Mruknęła ciche "cześć" i wpuściła chłopaka do środka.
- Musimy pogadać - powiedział kiedy Rose zamknęła za nim drzwi.
- Tak - kiwnęła głową.
- Bo wiesz...- zaczął, ale Rose mu przerwała.
- Chyba nie chcesz rozmawiać w przedpokoju?
Rose nie czekała na chłopaka, tylko przeniosła się do sąsiadującej obok korytarza kuchni. Justin, który szedł za nią, zobaczył, że przy stole siedzi Bonnie.
- Myślałem, że jesteś sama - powiedział trochę zmieszany.
- Ja również cieszę się na twój widok - odpowiedziała Bonnie lekko urażona.
Justin kiwnął tylko głową, nie zwracając uwagi na odzew przyjaciółki.
- Chcesz herbaty, może kawy? - spytała Rose uprzejmie.
- Nie, dziękuję - powiedział Justin.
- Więc o czym chciałeś porozmawiać? - spytała Rose.
Justin spojrzał znacząco na Bonnie i odezwał się do Rose:
- Wolałbym porozmawiać w cztery oczy.
- Dzięki za bezpośredniość - odezwała się Bonnie już naprawdę urażona zachowaniem Justina.
- Proszę was - jęknęła Rose, próbując załagodzić sytuację.
- Nie. Wszystko w porządku. Po prostu niektórym brakuje taktu - powiedziała Bonnie zakładając torebkę na ramię.
Rosemary ruszyła za przyjaciółką, która wyszła już z pomieszczenia i ubierała buty.
- Przepraszam Cię za niego - odezwała się kiedy były już poza zasięgiem słuchu Justina
- Nie powinnaś. Chyba naprawdę chcę porozmawiać z tobą o czymś ważnym.
Blondynka złapała już za klamkę, ale Rosie ją zatrzymała.
- Mogę cię jeszcze prosić o przysługę?
- Jasne.
- Mogłabyś zaopiekować się Michaelem o czwartej? - spytała błagalnym tonem.
- A planujesz coś? - zainteresowała się przyjaciółka.
- Nie. Znaczy tak. Mają wtedy przyjść do mnie chłopcy. No wiesz, One Direction.
- Rose...- zaczęła.
- Wiem, że powinni się dowiedzieć, szczególnie Harry, ale nie jestem gotowa. Jeszcze nie - powiedziała szybko, nie pozwalając dojść jej do słowa.
- Obiecuję, że się niedługo dowiedzą, ale nie mogę witać ich wieścią, że jestem mamą, a Harry tatą.
- Nie musisz nic mówić. Rozumiem.
- Naprawdę?
- Oczywiście i przyjdę pół godziny wcześniej żebyś zdążyła się przygotować i ewentualnie wykurzyć stąd Justina - uśmiechnęła się do niej.
- Jesteś wspaniałą przyjaciółką - powiedziała Rose i przytuliła ją na pożegnanie.
- Dziękuję ci - szepnęła po czym się odsunęła.
- Polecam się na przyszłość - zaśmiała się Bonnie - Do zobaczenia
Rose zamknęła za nią drzwi i udała się do kuchni, w której przebywał Justin.
- Może zrobić ci tą herbatę? - spytała uprzejmie Rosie.
- Nie, naprawdę dzięki.
Dziewczyna sprzątnęła puste kubki po herbacie z przyjaciółką i usiadła na krześle.
- Więc? - zaczęła Rose kiedy już cisza stała się nie do zniesienia.
Justin odchrząknął i wpatrywał się uporczywie w zegar ścienny. Nagle poderwał się z miejsca i wstał na równe nogi.
Rose zdziwiło jego zachowanie więc również wstała.
- Nie mogę ci tego powiedzieć. Nie umiem.
- Chyba nie po to wyrzuciłeś stąd Bonnie żeby teraz zostawić tą sprawę.
Justin spojrzał na nią niepewnie, a ona kiwnęła głową żeby zachęcić go do powiedzenia wszystkiego, ale to też nic nie dało, bo chłopak wciąż milczał.
- Czy to ma coś wspólnego z twoim dziwnym zachowaniem ostatniego razu kiedy się widzieliśmy? - spytała.
Justin kiwnął głową. Ominął Rose i stanął na przeciw okna.
- Bo widzisz... nie tylko ty masz tajemnice - powiedział wciąż stojąc tyłem do Rose.
Teraz to ona milczała, czekając na kolejne słowa z jego ust. Wiedziała jak trudno jest wyjawić komuś sekret, ale nie przypuszczała, że Justin coś przed nią ukrywa. Jej ciekawość wzrastała, ale nic nie mówiła.
- Justin... nie oczekuję od ciebie, że wyjawisz mi wszystkie swoje sekrety, jeśli tego nie chcesz - powiedziała kiedy cisza stała się już zbyt trudna.
Justin gwałtownie odwrócił się od okna i spojrzał na dziewczynę, z trudnym do odczytania wyrazem twarzy.
- Nie powinienem ci tego mówić. Nie teraz. Powinienem to zrobić o wiele wcześniej. Ciężko mi wytłumaczyć dlaczego tak długo zwlekałem.
- Więc dlaczego mi to mówisz skoro jest na to za późno?
- To nic nie zmieni. Na pewno nie w tej chwili, ale chciałabym żebyś wiedziała i przypuszczam, że ty też chcesz się tego dowiedzieć. Pewnie dużo myślałaś o moim wybuchu po tym jak wróciliśmy ze studia. Mówią, że ludzie nie widzą rzeczy, których nie chcą widzieć. Chyba coś w tym jest, bo ty pewnie się nawet nie domyślasz o czym mówię.
Rose kiwnęła niepewnie głową i zaraz dodała:
- To może mi powiedz.
- Naprawdę tego chcesz? - spytał i zrobił dwa kroki w jej stronę.
- Jak mam wiedzieć czy chcę skoro nie wiem o czym mówisz.
- Jeśli się dowiesz, możesz żałować, że wiesz.
- Przerażasz mnie.
- To nic wielkiego, Rose. Chciałabym z tobą dłużej porozmawiać, o rzeczach, które teraz ciekawią mnie najbardziej, ale obawiam się, że trochę by mnie to bolało. Nie teraz, kiedy wszystko jest jeszcze świeże - powiedział i uśmiechnął się blado.
- O czym ty mówisz, Justin? - spytała, nie ukrywając zdezorientowania.
- To chyba naprawdę jest trudne, wyznanie swoich uczuć - zaczął omijając spojrzenie Rose.
- Może właśnie dlatego nigdy do końca nie wiedziałem co ty czujesz do ojca Michaela. Nigdy do końca nie wiedziałem co ty czujesz, ale uczucia do mnie były dość proste, prawda? - spytał chociaż nie potrzebował odpowiedzi. Nie zwrócił nawet uwagi na kiwnięcie głową Rose.
- Po prostu... jesteś dla mnie ważna. Nie w sposób, który masz na myśli. Nie czuję do ciebie tylko przyjaźni.
- Nie rozumiem - powiedziała zdezorientowana.
- A ja myślę, że dobrze wiesz o co mi chodzi.
Przez chwilę milczeli. Dzieliły ich tylko dwa kroki, które po chwili zostały pokonane przez Justina.
Byli bardzo blisko siebie. Patrzyli sobie w oczy. Aż w końcu Justin ją pocałował. Szkoda tylko, że ani Rose, ani Justin nie mieli pojęcia, że ktoś im się przygląda. Harry, który po cichu wszedł do mieszkania żeby zrobić niespodziankę Rosie, zobaczył tylko pocałunek i to był wystarczający powód żeby jak najszybciej uciec niezauważonym. Wyrzucił bukiet czerwonych róż do kosza przed kamienicą i ruszył do knajpy, którą wcześniej mijał.
W tym czasie Justin odsunął się od Rose. Nie spodziewał się odwzajemnienia pocałunku i wcale się nie przeliczył.
Dziewczyna patrzała na niego ze smutkiem.
- Zależy mi na tobie i chyba się w tobie zakochałem - wyszeptał w jej usta.
- Przepraszam cię, Justin, ale dla mnie jesteś tylko przyjacielem. Kocham Harry'ego i naprawdę nic na to nie poradzę. To jest zbyt silne.
- Spodziewałem się takiej odpowiedzi - szepnął po czym wyprostował się i odsunął się na znaczną odległość.
- Chciałem tylko żebyś wiedziała.
- Proszę, nie miej mi tego za złe - załapała go za rękę, ale po chwili puściła, bo wiedziała, że to nieodpowiednie w tej sytuacji.
- Nie mam - uśmiechnął się blado - Harry to szczęściarz, że ma ciebie - powiedział i wyszedł z mieszkania Rose pozostawiając ją w podłym nastroju.
____________________________________
Hej :3 Nie podoba mi się ten rozdział. Myślałam, że wyjdzie lepiej, ale się przeliczyłam.
Skończyły mi się ferie. Tak szybko to minęło. Niestety powracam do szkoły i rozdziały na pewno będę dodawane raz na tydzień w weekendy.
See You Soon
Majka
Nie! :( Boze..XD Blagam niech to sie dobrze skonczy :c NIech wreszcie sie spotka z Harrym, niech sb wszystko wyjasnia :C
OdpowiedzUsuńserio, akurat on musiał to zobaczyć ? xD
OdpowiedzUsuńranisz dziewczyno :D ale rozdział oczywiście jak zawsze- wyjątkowy i niepowtarzalny :)
Kurde!!! Rozdział świetny!!! Super!! Czekam na nn! Mam nadzieję zę sprawy się jakoś wyprostują ...
OdpowiedzUsuńNo nie dlaczego, w takim momencie ? :((( + mi się rozdział bardzo podoba x
OdpowiedzUsuńRozdział jest po prostu Niesamowity, Fenomenalny, Fantastyczny, Cudowny, Świetny, Perfekcyjny, Genialny i Zajebisty,!!!!!!
OdpowiedzUsuńSerio Harry musiał zobaczyć ten pocałunek?
Mam nadzieję, że Rose szybko wytłumaczy Harremu całe zdarzenie.
Czekam na następny rozdział i życzę Ci weny.!!! *.*
strasznie mi się podoba i jak się porobiło ;c dlaczego Harry akurat musił to widzieć ;c fajnie że Justin powiedział jej,ale dlaczego Harry widział to!?
OdpowiedzUsuńpisz szybko nowy.
tobie skończyły się ferie,a mi zaczynają.
czekam na nastepny.
zapraszam do mnie: http://1d-zakazanamilosc.blogspot.com/
Co ty gadasz!? :D Odcinek jest Świetny!! <33
OdpowiedzUsuńAle się narobiło! ;) Biedny Harroldzik ;( Mam nadzieję, że ta sytuacja się szybko rozwiąże ;)
Czekam na NN z niecierpliwością! ;**
.Kamila. <333
serio? teraz musiałaś urwać? SERIO?!
OdpowiedzUsuńJA UMRĘ DO WEEKENDU :C
CO??!! JAk moglaś to zrobić! I to Harry'emu!!! Nie wytrzymam dodaj szybko! kocham <333
OdpowiedzUsuńno i powiedz mi teraz jak ja mam wytrzymać do weekendu?!
OdpowiedzUsuńrozdział jak zawsze świetny!!
no i ten biedny Loczek ;/
dlaczego każdy, kto pisze opowiadanie to sadysta? ;D
czekam na nn!!!
bardzo lubiłam Twoje opowiadanie, niestety stało się zbyt przygnębiające. Nie zrozum mnie źle, Twój styl pisania jest niesamowity. Twoje poprzednie opowiadanie było niesamowite i zawsze będę je pamiętać. Podziwiałam je od początku. Jednak to co jest teraz w tej historii po prostu mi się nie podoba.
OdpowiedzUsuńNIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE!!!!!!!!!!! Ona musi być z Harrym!!! No po prostu musi:d Kiedy kolejny ? ;(
OdpowiedzUsuńNieeeeeee!!!!
OdpowiedzUsuńCzemu cos znowu musialo sie popsuc? Dlaczego? Nie moze byc juz dobrze? Poza tym strasznie sie "napalilam" na to ze harry sie dowie o michaelu, a tu dupa. Teraz najpierw musza sie pogodzic. Kobieto jak mozesz?
Nie zostalo mi nic innego jak czekac na nastepny.
Wiec, czekam!
Iwona :*
Ci sie juz skonczyly ferie ?! o.O
OdpowiedzUsuńWow ja bede miala ferie dopiero za 2 tygodnie ^^
No ale nie poto tu Przyszlam zeby o tym pisać xD
Co do rozddziału i ogólnie calego twojego bloga to musze powiedzieć że jak czytam twoje opowiadanie to czuję się jak bym ja była Rose poprostu genialnie sie czyta twoje opowiadanie !!!
Co do tego rozdziału to jak zwykle jest niesamowity ^^ tylko trochę mi szkoda Hazzy :( tak się starał a tu dupa :P
Już myślałam że Rose wszystko mu wyjaśni że powie mu o tym że jest ojcem ale widze że jeszcze za wcześnie xD
No oo too czekam na nexta ^^ ♥♥♥
Kurcze skomplikowane to wszystko się porobiło ale rozdział jest super ^_^
OdpowiedzUsuńNie mógł tam stać ktokolwiek inny? Serio. Niech sobie już to wszystko wyjaśnią bo ja chcę Harrego z Rose w końcu . Świetny rozdział . I wiesz jak zdenerwować człowieka. ;p Pozdrawiam, Magda ;p
OdpowiedzUsuńO jej! No ty to robisz specjalnie!
OdpowiedzUsuńNo przecież wiem, że tak!
Ahhh.. Po prostu dodaj kolejny rozdział i niech w nim się wszystko wyjaśni.. Proszę!!!
I czy mi się zdaję, ale chyba ten jest krótszy niż pozostałe?
Ale i tak jest genialnyyy!
Dodawaj szybko następny!
Czemu tak żadko bedziesz rozdziały dodawać.? Ja nie wytrzymam az tyle, już tyle zakończen tego opowiadania sobie wyobrażałam ale takiej sceny nigdy.! Świetne jest tw. opowiadanie.!!! Nie mogę sie doczekac dalczych części :P
OdpowiedzUsuńRozdział nie jest zły tylko trochę krótki w porównaniu do poprzednich . Życzę weny . Mi też się właśnie skończyły ferie :C Czekam na kolejny .
OdpowiedzUsuńMi się nie podoba tylko i wyłącznie ze względu na tą akcję z Harrym.
OdpowiedzUsuńMusiałaś........? ;p
Ależ to dramatyczne, i cóż Rose teraz pocznie...? ^^
Czekam, czekam na nexta, i akcję z chłopcami gdy przyjdą w czwórkę (jak mniemam) bez Styles'a :D
ROZWALIŁMNIETENROZDZIAŁODRODKAIMAMMIESZANEUCZUCIA:D
Huehuehue <3
W wolnej chwili możesz wpaść. -- http://and-let-me-1d-kiss-you.blogspot.com/
Heej... rozdział przeczytałam już wczoraj, ale nie miałam możliwości skomentowania... więc:
OdpowiedzUsuńNIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE ;___;
JA WIEDZIAŁAM, PO PROSTU WIEDZIAŁAM, ŻE COŚ ZŁEGO SIĘ W NAJBLIŻSZYM CZASIE STANIE!!!
Taki urok tego opowiadania..... ale i tak mam ochotę Cię zabić T_T
Serio?!! No seriooo??!
Nie to, że nie lubię Justina, lubię go i przykro mi, że tak nieszczęśliwie się zakochał... no ale błagam- MUSIAŁ JĄ AKURAT TERAZ CAŁOWAĆ??!!!!
No, a Rose też... nie mogła zamknąć tych przeklętych drzwi?! A jakby to był złodziej, hmmm? xd
No i Harry też mógł kurde, kulturalnie zadzwonić do drzwi, a nie z buciorami włazi ;__; I nie obchodzi mnie, że to miała być niespodzianka... gówno po takiej niespodziance >.<
Wiem, że mój komentarz jest całkowicie bezsensowny, ale musiałam przelać to jaka jestem wstrząśnięta tą akcją xD
Ale i tak wiesz, że Cię kocham :3
No i ogólnie to mam ochotę Cię odnaleźć, uprowadzić i zmusić do pisania, bo już się nie mogę doczekać! ^^
LOVELOVELOVELOVELOVE *_* TYLKO NIECH ONI SOBIE TO DO JASNEJ CIASNEJ WYJAŚNIĄ >.<
I jeszcze informuję iż nowy rozdzialik zawitał u mnie na blogu :D
Pozdrawiam, ściskam i całuję! ;3
Blog jest genialnyyy!
OdpowiedzUsuńDodawaj szybko następny rozdział!
Nie, nie, nie, nie! Harry wróć! Nie! Rose, Hazza was widział! Biegnij za nim!
OdpowiedzUsuńEy to nie fair! W takim momencie? No wiesz! O rany... Ciekawie będzie.
~Moni :3x
Zajebiste !!! *___*
OdpowiedzUsuńDlaczego Harry musiał akurat wtedy wejść ??? nie mógł 2 minuty później ???!! ;(
Pisz szybko dalej !!! ;*
Pozdrawiam i życze duuuużo weny ;*
Ja też już skończyłam ferie ;/ dobra a co do rozdziału :) nieeeeeeeeeeeee!!!! Dlaczego ?! Harry czemu musiałes wejść akurat w takiej chwili !! Dobra.... Ale czemu nie zostałes trochę dłużej ! Wtedy kiedy Rose mówiła ze cię kocha!!! Ughh!!! No a rozdział zeje**sty ! Kocham twoje opowiadanie !! I jedna dziewczyna gdzieś nade mną pisała ze mialas poprzednie blogi :) mogła byś podać mi do nich linki?? Kocham cię :******
OdpowiedzUsuńmogłam się tego spodziewac, że Justin coś do niej czuje. Ale moje serce i tak skradł Harry <3 I szkoda mi go po tym co zobaczył :C
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział, czekam z niecierpliwością na kolejny :)
super j<3 u
OdpowiedzUsuńJapierdole jak mogłaś.? harry ich znienawidzi przecież on ją kocha.!
OdpowiedzUsuńUdusić to mało -.- kobieto ja chce nexta! Za krótki ten rozdział :( ale cudowny :*
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie
Alex
Szkoda, że się tak skończył ten rozdział. Cóż, mam nadzieję, że w kolejnym Rose wszystko wyjaśni Harry'emu. Czekam na kolejny. ;D
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział. ;>
Oni muszą sobie wszystko wyjaśnić.... :* To moje zdanie i oczywiście czekam na nn !
OdpowiedzUsuńmuszisz dodac szybko nastepny
OdpowiedzUsuńEj no nieeee!!!!! :((((((( dlaczego tak?! Ja tak trzymałam za nich kciuki ;((((((( prosze napisz szybko następny i niech wszystko sobie wyjaśnią!!!!! Prosze!!!!
OdpowiedzUsuńJulka xx
ach - świetny rozdział :) Bardzo mi się podoba ;p Do niczego nie mogę się przeczepić xd Świetnie piszesz, masz talent dziewczyno :) Justin wszystko popsuł, ale tak najwyraźniej miało być xd Biedny Harry :( Teraz myśli, że Rose go zdradziła, ale tak naprawdę jest inaczej...
OdpowiedzUsuńSory za spam
OdpowiedzUsuńhttp://magicisreall.blogspot.com
super blog z imaginami (nie mój)
Polecam
one-direction-moim-ratunkiem.blogspot.com (sorki za spam)
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana przeze mnie do The Vesatile Blogger C; Więcej informacji u mnie -->http://my-dreams-to-fulfill.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńHej , wiesz jestem tu nowa i mam prośbe możesz polecić mój blog ?
OdpowiedzUsuńA co do rozdziału to świetny <3