Rozdział dedykuję wspaniałej choć niecierpliwej @believee34
oraz wszystkim, którzy z utęsknieniem czekali na ten rozdział. Kocham Was!
Tak wiele chcę powiedzieć
Ale boję się wyznać, każdego małego sekretu, który ukrywam za sobą*
Ale boję się wyznać, każdego małego sekretu, który ukrywam za sobą*
Rose wsiadła do srebrnego audi, który tak naprawdę należał do Bonnie. Odłożyła torebkę na miejsce pasażera i westchnęła ciężko. Wpatrywała się w telefon, który trzymała w ręku, jakby nie wiedziała do czego służy. Wybrała numer i przyłożyła urządzenie do ucha. Czuła ogromny niepokój kiedy do jej uszu napływał dźwięk sygnału. Nie zdawała sobie sprawy, że przegryzła wargę, do czasu gdy poczuła metaliczny smak krwi.
Jej serce omal nie wyskoczyło z piersi kiedy usłyszała głos po "drugiej stronie" telefonu.
- Cześć Louis - przywitała się, całą siłę wkładając w ukrycie drżącego głosu.
- Rose? - spytał dla pewności, gdyż trudno było mu ją rozpoznać .
- Tak to ja - szepnęła, ale za chwilę powtórzyła odrobinę głośniej żeby przyjaciel usłyszał.
- Chciałam tylko spytać czy mogę do was wpaść. Mam kilka tekstów gdybyście byli zainteresowani - powiedziała i instynktownie wyciągnęła rękę w stronę torebki, w której znajdowała się teczka.
- Właśnie wróciliśmy ze studia, więc, jasne, wpadnij - powiedział radośnie i Rose była pewna, że w tej chwili się uśmiecha.
- To będę niedługo.
- Rose...- zaczął zanim dziewczyna się rozłączyła.
Mimo woli jej serce zaczęło bić szybciej ze zdenerwowania.
- Tak?
- Nie wiesz co z Harry'm? Ostatnio jest tak jakby... przygaszony.
Rose nerwowo zagryzła wargę i przymknęła powieki.
- Halo? Słyszysz mnie? - spytał kiedy jej milczenie go zaniepokoiło.
- Porozmawiamy później. Do zobaczenia - powiedziała i zanim Louis zdążył zaprotestować, Rosemary się rozłączyła.
Odrzuciła telefon na miejsce pasażera, niedaleko torebki, po czym oparła głowę o oparcie. Z jej oczu popłynęły dwie ciepłe łzy, kreśląc drogę po policzkach do samego podbródka, gdzie mogły swobodnie spaść.
- To moja wina - szepnęła. - On cierpi. Przeze mnie.
Uderzyło ją silne uczucie nienawiści do samej siebie. Wszystko co robiła od tamtej nocy, było dla niej zgubne. Te wszystkie kłamstwa, zatajanie prawdy, ignorowanie, to ją niszczyło. I tak na prawdę ból, który doświadczała od dwunastego roku życia, nigdy nie ustępował. Zmienił formę, ale nie ustępował. Mało tego, Rose nigdy tak bardzo nie cierpiała, aż dotąd kiedy uświadomiła sobie, że rani również Harry'ego. I właśnie ta świadomość była gorsza od wszelkiego bólu, który dawał o sobie znać wcześniej jak i w chwili obecnej.
Rose starła mokre ślady, podążających łez i skierowała swoje spojrzenie w lusterko wsteczne. Podziękowała w duchu, że na rzęsy miała nałożony wodoodporny tusz.
Przekręciła kluczyk w stacyjce, odpalając samochód. Jechała przez zatłoczone drogi Los Angeles, by zmierzyć się z prawdą.
- Kolejny raz powtarzam ci, że napisałam teksty piosenek dla chłopców - powiedziała niecierpliwie do ochroniarza, który stał przed apartamentem i za nic na świecie nie pozwolił jej wejść na posesję.
- Nic mi o tym nie wiadomo - rzekł i obrzucił dziewczynę zimnym spojrzeniem.
- Fred, jest okej - zawołał Lou kiedy wychylił głowę za drzwi.
Rose spojrzała na zakłopotanego ochroniarza wymownie żeby ustąpił jej miejsca.
Louis, który już stał koło mężczyzny, położył mu rękę na ramieniu.
- To Rose Barrett, przyjaciółka. Od teraz zawsze możesz ją wpuszczać - oznajmił i włożył całą swoją siłę żeby chociaż odrobinę przesunąć tęgiego ochroniarza.
- Ja myślałem, że to kolejna dziennikarka. Przepraszam, ale te hieny mówią wszystko żeby tu się dostać - powiedział zakłopotany.
Rose kiwnęła głową ze zrozumieniem. Minęła Fred'a i podążyła za Louis'em kamienną ścieżką.
Rozejrzała się wokół i zauważyła przejrzysty, duży basen, a obok niego pięć leżaków. Wokół niego była wyłożona kostka brukowa. Po drugiej stronie natomiast znajdowała się śliczna, drewniana altanka, pod którą mogło się zmieścić swobodnie 50 osób.
Cała posesja ogrodzona była grubym, wysokim, szarym murem.
W milczeniu weszła za Tomlinsonem do domu, który był równie piękny jak zewnętrzna część ich posesji.
- Rozgość się - powiedział do niej, po czym przeraźliwie głośno krzyknął na resztę chłopaków.
Rose musiała zakryć uszy, gdyż krzyk ten był nie do zniesienia.
Dziewczyna poszła za Louis'em do kuchni, gdzie byli już wszyscy. Właściwie to prawie wszyscy.
Rose była rozczarowana, że nie było tu Harry'ego, ale dała z siebie wszystko żeby nikt tego nie zauważył.
Rozejrzała się nerwowo po pomieszczeniu i dostrzegła duży stół umieszczony w rogu. Po prawej stronie umieszczona była kuchenka, zlewozmywak, w którym aż piętrzyło się od brudnych naczyń, zmywarka, lodówka oraz szafki kuchenne. Był też długi bufet a obok niego pięć wysokich krzeseł.
Prawie jak w barze, pomyślała Rose.
Przywitała się ze swoimi przyjaciółmi, którzy zareagowali bardzo entuzjastycznie na jej widok i omal nie zgnietli jej w grupowym uścisku.
Mimo zdenerwowania uśmiechnęła się do nich naprawdę szczerze, przypominając sobie czasy kiedy jeszcze z nimi mieszkała.
- Zaprosilibyśmy cię do salonu, ale chłopcy się trochę bawili - Liam spojrzał wymownie na pozostałych - jedzeniem - dokończył.
- Liam ty przecież też - oburzył się Louis.
Payne trochę się zakłopotał co wywołało u Rose uśmiech.
- Nic nie szkodzi. Wiem jak to z wami mieszkać - powiedziała. - No, ale dzisiaj jestem tu w interesach - położyła torebkę na stole i wyjęła z niej teczkę, w której znajdowały się teksty piosenek.
Chłopcy rozsiedli się na krzesłach wokół stołu, a Rose poszła w ich ślady.
- Chcesz może herbaty albo kawy? - spytał Zayn.
- Może herbatę - odpowiedziała.
Nie zwlekając już dłużej, wyjęła kartki z tekstami i podała je chłopcom.
- Myślę, że tyle powinno wam wystarczyć. Skonsultujcie to z menadżerem i jeśli będziecie potrzebować jeszcze jakiś smutasów, to chętnie pomogę.
- Wielkie dzięki. Paul wyśle ci pieniądze przelewem do końca tygodnia - poinformował ją Liam, przeglądając teksty piosenek.
- Myślę, że nie powinnam przyjmować żadnych pieniędzy. W końcu jesteście moimi przyjaciółmi i nie wypada nic od was brać. Szczególnie, że...- urwała swój monolog kiedy w progu stanął Harry.
Serce Rose zaczęło bardzo szybko bić, jakby chciało się wydostać z klatki piersiowej. Harry, tak jak Rose, wydawał się oszołomiony tym spotkaniem. Mogłoby się wydawać, że zaraz wpadną sobie w ramiona, ale chłopak obudził się z tego transu i przybrał zimny, niezniszczalny wyraz twarzy.
Rose poczuła jakby ktoś kopnął ją w brzuch i z trudem powstrzymała się od krzyku, kiedy Harry bez słowa minął ją, podążając w stronę lodówki.
- Harry... - szepnęła i gwałtownie odwróciła się w jego stronę. W tej chwili nie miały dla niej znaczenia zdziwione miny przyjaciół i przeraźliwie głośny dźwięk czajnika, w którym gotowała się woda.
Chłopak stał tyłem do dziewczyny i nieśpiesznie opróżniał szklankę z zimnego soku pomarańczowego.
- Możemy porozmawiać? - spytała cicho Rose i pokonała niepewnie dwa kroki w stonę Styles'a.
- A mamy o czym? - spytał Harry i odwrócił się powoli. Na widok smutnej dziewczyny, ścisnęło mu się serce, ale nie dał po sobie tego poznać, przybierając maskę obojętności. I to również kosztowało go wiele wysiłku, bo tak naprawdę pragnął zamknąć Rose w swoich ramionach i nigdy nie wypuszczać.
Rose pod wpływem jego zimnego spojrzenia cofnęła się o krok do tylu. Całą swoją siłę włożyła w to żeby się nie rozpłakać.
- Myślę, że powinniśmy wyjaśnić sobie kilka spraw - zdołała w końcu wykrztusić.
Zrobiła dwa kroki do przodu już bardziej śmiała. Harry natomiast cofnął się jak najdalej tylko mógł niestety przeszkodą był blat. Myślał, że ich bliskość może zagrozić jego postawie, którą uczył się budować kilka dni.
- Harry, proszę...
Powiedziała to tak delikatnie, że jeszcze chwila a mógłby jej ulec.
- Gdzie byłaś kiedy kolejny dzień umierał na moich oczach? Zawsze dbałaś o siebie. Nie obchodziło cię, że może to zaboleć kogoś innego. Zostawiłaś mnie tylko dlatego co się między nami stało. Myślisz, że to było w porządku? Myślisz, że wiesz co czuję? Nie da się tego naprawić. Nie wypełnisz pustki trwającej ponad półtora roku!
- Przepraszam, Harry naprawdę przepraszam, ale jest tyle spraw, o których chcę ci powiedzieć - powiedziała i złapała go za rękę.
Harry spojrzał na ich połączone dłonie i pokręcił głową.
- Nie chcę żebyś zraniła mnie ponownie - rzekł i wyrwał rękę.
Rose spojrzała na niego z łzami w oczach.
- Chciałam ci tylko powiedzieć...- zaczęła, ale Harry już zdążył wyjść z kuchni.
Szybkim krokiem ruszyła za nim.
Chłopak wszedł do jakiegoś pomieszczenia i zatrzasnął drzwi przed Rose.
Dziewczyna oparła czoło o drzwi i zapukała.
- Harry, proszę... Chyba nie chcesz rozmawiać przez drzwi.
- Ja nie chcę z tobą w ogóle rozmawiać. Daj mi spokój tak jak zrobiłaś to półtora roku temu...
- Ale ja muszę powiedzieć ci coś ważnego.
- Ja też - powiedział i otworzył drzwi. - Nienawidzę cię za to jak bardzo mnie zraniłaś. I za to, że mnie zostawiłaś, i za to, że mnie okłamałaś.
Rose nigdy nie widziała Harry'ego tak bardzo zimnego i nieczułego.
Nim dziewczyna zdążyła cokolwiek powiedzieć drzwi już się zamknęły.
Oparła się o nie i zakryła twarz dłońmi. Łzy same znalazły drogę na zewnątrz.
- Z nami też nie chce rozmawiać - powiedział Louis, zapewne chcąc ją pocieszyć.
Rose otarła łzy i zrozumiała jak żałośnie teraz wygląda.
- Myślę, że powinnam już iść - odpowiedziała i minęła chłopców, podążając do kuchni. Wzięła tylko torebkę pożegnała się krótkim "Pa" po czym wyszła z domu, nie zważając na nawoływania chłopców. Minęła Fred'a, który obrzucił ją pytającym spojrzeniem. Wsiadła do srebrnego audi i odjechała z piskiem opon.
* What If I Told You - Jason Walker
__________________________________
Hej! Wielki powrót :) Przepraszam, że nie było mnie tak długo, ale nie próżnowałam. Pisałam rozdziały ponad program (obecnie mam do 17 rozdziału) i wzięłam się też za pisanie one shotów ( No obecnie mam dwa). Miałam dodać tu coś w niedzielę, żeby życzyć Wam wesołych Świąt, ale pomyślałam, że wtedy już będzie za późno, więc jestem teraz :)
Przepraszam za to co na górze. Nie chodzi o technikę, bo pod tm względem jest chyba okej, ale o to co się działo w tym rozdziale, no i zachowanie Harry'ego było dość nieprzyjemne.
Mogę Wam obiecać, że w następnym rozdziale będzie naprawdę podgrzana atmosfera xD
Następny dodam w poniedziałek :)
Dobra. Przejdźmy dalej.
Życzę wszystkim WESOŁYCH i SPOKOJNYCH ŚWIĄT!
Kocham Was :**
See You Soon
Majka
Strasznie się ucieszyłam kiedy zobaczyłam, że jest nowy rozdział! Miałam też wielką nadzieję, że Rose wreszcie powie Harremu o dziecku, ale ty znowu mnie zaskoczyłaś. Rozdział jest cudowny, pomimo tego chłodnego zachowania Harrego, właściwie to nie dziwię mu się. On nie zna prawdy a po tym co zobaczył ma prawo tak się zachować.
OdpowiedzUsuńMówisz, że w następnym rozdziale będzie podgrzana atmosfera, ja już się nie mogę doczekać! Chciałabym, żeby już był poniedziałek.
Tobie również życzę wesołych świąt ;) ♥
Jak możesz ;( Umieram ! Umrę do poniedziałku :( Cudowny rozdział. Myślałam że wytłumaczą sobie wszystko a tu nie ;( Aaa ;_; Kocham ten blog<3
OdpowiedzUsuńCuuuudo *.*
OdpowiedzUsuńChciałabym, żeby między Harrym a Rose było wreszcie wszystko okej .. No ale nie można powiedzieć, że ten rozdział jest zły. Jest genialny :))
Czekam z niecierpliwością na następny.
Życzę weny . NEM ;*
nie no nie wierze kocham cie dziekuje ze znowu dodajesz rozdziały *.* kocham cie
OdpowiedzUsuńRozdział cudnowny , aż szkoda że taki krótki :*
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny , mam nadzieje że niedługo sie pojawi ^^
Ściskam Cię bardzo bardzo mocno :* <3
No i Wesołych ! !
Ale się cieszzę, że wróciłaś!! :D
OdpowiedzUsuńOdcinek Fantastyczny!! <33
Mam ochotę przywalić Harremu po tym jak potraktował Rose :D
Czekam na NN z wielką niecierpliwością! ;***
.Kamila. <333
Rozdział cudny, blog niesamowity no i nareszcie wróciłaś! ♥
OdpowiedzUsuńI jak tu nie mieć dobrego humoru?! :D
Czekałam, aż Rose powie Harremu o dziecku i wygląda na to, że jeszcze muszę poczekać. Mam nadzieję, że tylko do poniedziałku!
Czekam na nn :)
A co do świąt to: Wesołych, wesołych, smacznego jaja i śnieżnego dyngusa XD
Pozdrawim, Thrish :)))
Po pierwsze: asdfghjkllkjhgfdsawertyuiopmmnbvcTAK BARDZO ZA TOBĄ TĘSKNIŁAMasjkhdasjhsajkhd!!!
OdpowiedzUsuńJejciu... brakowało mi Twoich rozdziałów jak nie wiem! Tak się cieszę, że już do nas wróciłaś! :)
Po drugie: Ten rozdział jest cudowny.
Szczerze to nie dziwie się Harry'emu. Na prawdę dużo się wycierpiał. Szkoda tylko, że nie dał powiedzieć choć słowa Rose. Ona także powinna od samego początku wyznać Harry'emu prawdę zamiast czekać cały ten czas.
Z drugiej strony łatwo się mówi, ale pewnie gdybym była w podobnej sytuacji również zataiłabym informację o dziecku.
Najprościej rzecz ujmując - genialnie to wszystko wykombinowałaś <3
Już nie mogę się doczekać następnego rozdziału! Mam nadzieję, że skoro jest już napisany to pojawi się szybciej :D
Pozdrawiam, ściskam i całuję! ;3
Ps. Kocham Cię, po prostu! :D
OMG ! W końcu ! Kocham cie ! Myślałam, że się już się coś wydarzy w tym rozdziale, ale zapomniałam , że ty lubisz trzymać nas w niepewność. Ale to dzięki temu twoje opowiadania staje się ciekawsze :) Szkoda, że dopiero w poniedziałek dodasz nowy, no nic może jakoś wytrzymam :c + haha czuje się dumna, bo to ja poleciała twoje opowiadanie @believee34 :D / @4everWith1Dx
OdpowiedzUsuńKocham Cię <3
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz jak się stęskniłam za tym opowiadaniem. Bardzo, bardzo się cieszę, że nastąpił powrót.
Rozdział jest świetny. Nie spodziewałam się takiego zachowania po Harrym ;d
No to teraz pozostaje mi czekać na następny *_*
Aaaaaaaaaaa!!!!!! Nareszcie, nareszcie, nareszcie
OdpowiedzUsuńnapisałaś ^_^
Nawet nie wiesz jak się stęskniłam za tym cudownym opowiadaniem
Ale muszę powiedzieć, że ten rozdział doprowadził mnie do łez. To przykre że Harry nie chce porozmawiać z Rose :-C
Mam nadzieję że w z kolejnymi rozdziałami będzie między nimi coraz lepiej
Pozdrawiam i życzę ci Wesołych Świąt :-)
Trzymaj się ciepło ^_^
Świetny jak zawsze!! Co tu dużo pisać. Ciesze się jak cholera że wróciłam. Mam nadzieje że juz będzie wszystko okey.
OdpowiedzUsuńCzekam nan nn!
O jeju! Nawet nie wiesz jak się cieszę że wróciłam! Wchodziłem tu codziennie żeby sprawdzić czybjuz jest nowy rozdział, a gdy dodałaś post że już niebawem wrócisz to kilka razy dziennie. Jestem z tobą od samego początku. Jakoś tak się udało że akurat trafiłam na pierwszy rozdział opowiadań o 1d. Uwielbiam to jak piszesz. Jesteś cudowna! :)))))
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o rozdział to moim zdaniem jest in też bardzo dobry technicznie, no ale sama treść mnie trochę zmartwiła..... Szkoda że Rose jeszcze nie powiedziała Harremu..... Mam nadzieję że w następnym rozdziale będzie dużo lepiej, że wszystko sobie wyjaśnią i znowu będą razem!!! Liczę na Ciebie w tej sprawie! <3
Mam nadzieję również że jeśli napisałaś już tyle rozdziałów to będą się one szybciej pojawiać :))))))
Jej CZEKAM Z NIECIERPLIWOŚCIĄ NA NASTĘPNY MOŻE UDA SIE TROCHĘ DŁUŻSZY?!!! :>>>>>>>> Kocham Cię dozór
JULKA ;*
jeju , nareszcie wrociłas , tak się ciesze , codziennie tu wchodziłam i patrzyłam czy nie dodasz czegos , ale nareszcie hahaha <3 , rozdział cudowny , jeju , nie mogę się do czekać jak on powie Harremu ... , mam nadzieje że będą razem C:. Czekam na następny !!!
OdpowiedzUsuńIstne cudo <3 Szkoda tylko że Hazza jest taki dla Rose.. Czekam na nexta i zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuńkocham...........
OdpowiedzUsuńBoskie, boskie, boskie! Szkoda, że Harry nie dał jej dokończyć...
OdpowiedzUsuńWesołych świąt! :*
Buziaki ♥
http://www.takeyouwith-me.blogspot.com/
Super, boskie, wyśmienite itp. ;3
OdpowiedzUsuńI fajnie, że dodasz rozdział w moje urodziny, fajny prezent ;*
Czekam z niecierpliwością na nn :D
I wesołych świąt ;3
aaaaaaa dziękuje, dziękuje, dziękuje jesteś najlepsza kocham cię!!!! rożdźiał świetny
OdpowiedzUsuńrozdział cudowny , boski z resztą jak każdy inny :D
OdpowiedzUsuńczekam NN
XxXxXx
Kocham cię ;** WESOŁYCH ŚWIĄT ;)
OdpowiedzUsuńJa zapewne na miejscu Rose wykrzyczałabym mu w drzwi że on jest ojcem jej dziecka i wybiegłabym z domu ;D
OdpowiedzUsuńAle ta wersja podoba mi sie bardzie.
Jej, nawet nie wiesz jak się ciesze, że wróciłaś ;)
Wesołych i dobrej bitwy na śnieżki;D
Pataxxon ;*
Jaaaaaa... Ki debil z Harry'ego .xd
OdpowiedzUsuńPowtarzam to chyba dość długo, ale to debil...
Mogła mu jakąś kartkę wsunąć czemu chce z nim rozmawiać, a nie... xd
Również życzę wesołych świąt ;Dd
Zostałaś nominowana do The Versitale Blogger więcej informacji u mnie
OdpowiedzUsuńhttp://i-would-go-with-you-everywhere.blogspot.com/
Uhu...jak się cieszę bardzo smutasowy...ale skoro następne mają być bardziej ciepłe to da się wywołać uśmiech na mej mordce...xD Wesołych Świat...
OdpowiedzUsuńMoc prezentów od zajączka co koszyczek trzyma w rączkach wielu wrażeń mokrej głowy w poniedziałek dungusowy życze jaja święconego i wszystkiego NAJLEPSZEGO...
ŻYCZY Pati^^
Uhu...jak się cieszę bardzo smutasowy...ale skoro następne mają być bardziej ciepłe to da się wywołać uśmiech na mej mordce...xD Wesołych Świat...
OdpowiedzUsuńMoc prezentów od zajączka co koszyczek trzyma w rączkach wielu wrażeń mokrej głowy w poniedziałek dungusowy życze jaja święconego i wszystkiego NAJLEPSZEGO...
ŻYCZY Pati^^
No to ja cię chyba zatłuke. Po co ty to tak rozwlekasz. A bym na miejscu Rose mu w tym monęcie wszzystko powiedziała i odeszła, żeby mógł to sobie przemyśleć. Ale niech będzie tak jak jest. Aha no tak.
OdpowiedzUsuńWesołych świąt!!!
Czekam na next. :)
Nareszcie!!!! Tak się ciesze, że wróciłaś! Szkoda tylko, że Harry i Rose jeszcze się nie pogodzili... Mam nadzieje, że stanie się to w najbliższym czasie. W takim raie czekam do poniedziałku!
OdpowiedzUsuńIwona :*
wow wowwwwwwwwwwwwwwwwww masakra to jest najlepszy blog jaki kiedy kol wiek było mi czytać
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci, że już jesteś! Nie wiem, jak ja wytrzymywałam tyle czasu bez przeczytania ani jednego rozdziału napisanego przez Ciebie, ale jakoś dotrwałam do tego pięknego dnia, w którym napisałaś kolejny, jak zawsze wspaniały rozdział.
OdpowiedzUsuńNie wiem jak ja wytrzymam do poniedziałku!
Mam nadzieję, że w następnym rozdziale sytuacja się poprawi, bo ja nie wytrzymam!
Wdech - wydech wdech- wydech..
OdpowiedzUsuńOlka ogarnij sie !
Jezusss, wreszcie jest nowy, ale się jaram *.*
Jak ten Harry mógł tak potraktować Rose ? ; (
Czuję się oburzona jego zachowaniem..
Mam nadzieję, że niedługo pozna Mike'ego ( to się tak pisze ? ) Ciekawy czy się ucieszy jak się dowie że to jego syn..
Dziękuję Ja ci równieź, no i tobie też zyczę wesołych świąt a no i nie rzucać mi sie sniegiem w poniedziałek ;d
Pozdrawiam, Olka <33
Jeeeest wreszcie nowy rozdział :D Głupi Harry -,- Dlaczego zrobił to Rose ? Harry ogar masz dziecko xD
OdpowiedzUsuńMowisz, że w następnym będzie gorąco ? Ulala to czekam :D Pozdrawiam, do Napisania xx
O mamo, mamuniu..... Długo kazałaś czekać na ten rozdział, ale warto było czekać... Woow... Aż mam ciary... ;) Super mega odcinek. Już się wydawało, że Rose wszystko powie, a tu jednak jeszcze nie. Oby tylko nie miała teraz jakiegoś wypadku... o_O szok, czekam na nexta, tylko proszę nie tak długo jak teraz, chociaż widać, że czas Ci służy.... Ten rozdział mnie tak zelektryzował, już miałam iść spać, a tu chyba jednak nie zasnę... Czekam na nexta i zapraszam do siebie.! :)
OdpowiedzUsuńpo prostu świetny i wspaniały oby tak dalej
OdpowiedzUsuńRozdział świetny!
OdpowiedzUsuńA ja tam lubię taką atmosferę...
No niby chcę żeby byli już szczęśliwi ale tak są emocje, nie ?
Mam nadzieję że szybko dodasz rozdział, pozdrowionka !
Wow! Nieziemski! :3 Warto było czekać!
OdpowiedzUsuńTo opowiadanie jest cudowne!
OdpowiedzUsuńCzytajac je czuję się jakbym była na ich miejscu i czuła to to oni <33
No faktycznie miałąś trochę przerwę :P Ale dobrze że juz wróciłaś :)