sobota, 3 listopada 2012

Siedemnasty dzień spisanego bólu...

Wspomnienia zlewają się w całość, a w głowie okropny mętlik. Wszystko co przeżyłam wróciło jednej nocy. Sytuacje, których nie chcę pamiętać. Mimo wszystko właśnie to pozwoliło mi zrozumieć ile znaczy dla mnie jedna osoba, a każde słowo, uśmiech, spojrzenie, uścisk skierowane w moją stronę daje mi tyle radości. Powiem Ci to chociaż nikomu innemu nie chciałam powiedzieć. Minęło mnóstwo czasu od mojego ostatniego wpisu i mnóstwo czasu od tego okropnego koszmaru. Pewnie zastanawiasz się teraz dlaczego dopiero teraz ci o tym pisze? Nie potrafiłam. To wszystko było za trudne. Nawet jak teraz o tym myślę po policzku spływają mi łzy. Jest już ciemno i pisze ci to właśnie teraz. Nie chcę żeby Harry zauważył że znowu płaczę. Zawsze mogę powiedzieć, że tęsknię za mamą, ale to już na nich nie działa. Dobra. Zaczynamy.


Noc. Czarna noc. Stałam w długim czarnym tunelu, na końcu którego połyskiwało jasne światło. Szłam powoli w tamtą stronę. Chciałam odkryć co się tam znajduje. Usłyszałam czyjeś kroki. Serce zaczęło szybciej bić, a ja ze strachu zaczęłam się obracać, wyczekując zagrożenia z każdej strony.
- Halo? Ktoś tu jest? - zawołałam przestraszona.
W odpowiedzi usłyszałam niski śmiech mężczyzny. Znałam to. Wiedziałam z kim mam do czynienia. Niemal natychmiast odwróciłam się w tamtą stronę.
I ujrzałam tego samego, zaniedbanego mężczyznę, zawsze z alkoholem we krwi.
Zaczęłam powoli się cofać do tyłu w miarę jak on się do mnie przybliżał, ale tak nie mogło być. Rzuciłam się pędem w stronę tego światła na końcu tunelu. Biegłam tyle ile sił w nogach. Co jakiś czas się obracałam żeby sprawdzić jak daleko jest mój oprawca. Jak na osobę nietrzeźwą biegł dość sprawnie, ale nie zdołał mnie dogonić.
Nagle tunel zaczął się przekształcać w ciemny las, a ja traciłam z oczu białe światełko, które nie było już daleko. Ale teraz nie było żadnego światła, tylko ten księżyc za chmurami nad lasem.
W pewnej chwili potknęłam się o wystający korzeń drzewa.
Natychmiast dobiegł mnie mój ojciec i zaśmiał się.
Zaraz opuścił spodnie a następnie bieliznę. Odwróciłam wzrok i powoli zaczęłam się cofać, ale poczułam mocne szarpnięcie za włosy i moja twarz znalazła się blisko jego członka. Mężczyzna chciał mi go włożyć do buzi, ale miałam zaciśnięte usta. Uderzył mnie w twarz raz i drugi. Zniecierpliwiony zacisnął mi mocno nos. Tak, że nie miałam dostępu do powietrza. Chwilę ze sobą walczyłam, ale otworzyłam usta w celu zaczerpnięcia powietrza, a on korzystając z okazji włożył mi go do buzi. Złapał mnie za włosy i ruszał moją głową w sposób taki, który miał dać mu przyjemność. Z oczu leciały mi łzy, a z ust mężczyzny jęki podniecenia. On zaczął coraz mocniej ciągnąć mnie za włosy. Tak szybko poruszał moją głową, że już nie mogłam wytrzymać. Kiedy poczułam płyn w swoich ustach chciałam odsunąć się i go wypluć, ale on mi nie pozwolił. Trzymał swojego członka tak długo, aż nie połknęłam nasienia. Kiedy w końcu się odsunął oparłam ręce na ziemi i zaczęłam wymiotować.
- Niegrzeczna dziewczynka - powiedział i rzucił mnie na ziemię, ale podniosłam się i już chciałam uciekać kiedy ojciec popchnął mnie na drzewo i z bólem pleców osunęłam się na ziemię.
On zadarł moją sukienkę i szybkim ruchem ściągnął majtki zaczęłam krzyczeć, kopać, machać rękami. Kopnął mnie w brzuch przez co zwinęłam się z bólu. Rozsunął moje nogi, ale na powrót zaczęłam wierzgać.
- Jeszcze stawiasz opór?
Dostałam w twarzy. Raz, drugi, trzeci. Ledwo co kontaktowałam. Wszedł we mnie, ale nie zaprzestałam krzyczenia. Nawet krzyczałam bardziej. Był taki brutalny a ból był nie do wytrzymania. Zaczął mnie bić po twarzy i poruszał się coraz szybciej. Płakałam, krzyczałam. Wszystko jednocześnie.
Ale z daleka zaczął dochodzić czyjś głos
- Rosie, Rosie obudź się!
Poczułam teraz, że ktoś trzyma mnie za ręce i mną potrząsa. Leżałam na łóżku w swoim pokoju. Kiedy zrozumiałam, że ktoś tu jest, wyrwałam nadgarstki z uścisku i cofnęłam się jak najdalej, napierając na ścianę.
- Proszę, nie rób mi krzywdy- powiedziałam bardzo cicho zakrywając się rękami
- Rosie, to ja Harry. Nie zrobię ci krzywdy
Zdjęłam ręce z twarzy i dzięki światłu księżyca, które wdarło się przez okno, mogłam dostrzec zaniepokojoną twarz Harry'ego
Natychmiast nie do niego przytuliłam i zaczęłam płakać jak małe dziecko. Harry posadził mnie sobie na kolanach i przytulał do siebie. Płakałam coraz bardziej. Harry kołysał mnie lekko i do ucha śpiewał jakąś spokojną piosenkę.
- Nie chcę spać. Nie mogę zasnąć. Nie pozwól mi zasnąć- szlochałam
- Nie płacz już, Rosie. Już jest dobrze. Jesteś bezpieczna - powiedział i pocałował mnie w czubek głowy- To był tylko zły sen - dodał
Zaczęłam znowu płakać a Harry znów mi śpiewał tak długo aż zasnęłam.
Kiedy się przebudziłam, zegar na ścianie wskazywał 10. Przetarłam oczy i przypomniałam sobie ten koszmarny sen. Otarłam łzę spływającą po policzku i zatrzymałam te, które chciały się wydostać na zewnątrz. Ubrałam się i poszłam do kuchni.
Przy stole siedzieli już wszyscy. Kiedy weszłam ich rozmowy ucichły. Trochę mnie to zabolało, ale nie dałam po sobie tego poznać.
- Dzień dobry - przywitałam się
Nalałam wody do czajnika i podpaliłam gas. Wrzuciłam sobie do szklanki torebkę z herbatą.
- Ktoś chce herbatę? - spytałam
- To ja poproszę - odezwał się Niall dopijając resztę. Wzięłam od niego szklankę i wrzuciłam nową torebkę z herbatą.
Usiadłam przy stole i sięgnęłam po kanapkę z nutellą.
- Co wy dzisiaj tacy milczący? - spytałam
- Posłuchaj...- zaczął Liam
- Jakby ci to powiedzieć...- głośno myślał Zayn
- No bo umówiliśmy cię jutro na spotkanie z psychologiem - powiedział prosto z mostu Louis
- Mógłbyś być chociaż odrobinę delikatniejszy- odezwał się Niall
- Po co? - zainteresowałam - Przecież nic mi nie jest. Czuje się z wami świetnie
- Tu nie chodzi o nas, Rose - powiedział Liam
- To o co wam chodzi?
- O Ciebie Rosie, często płaczesz i nie chcesz nam powiedzieć o co chodzi
- Ale Harry, mówiłam wam, że tęsknię za mamą.
- Zbyt często to powtarzasz
- A wczoraj miałaś zły sen. W całym domu cię było słychać- powiedział Louis
Z moich oczu zaczęły lecieć łzy.
- Psycholog mi nic nie pomoże. Kiedy byłam w domu dziecka cztery razy w tygodniu miałam godzinne wizyty i co było lepiej? Nie. Nikt mi nie pomoże, bo przecież nikt nie doświadczył tego co ja.
- Otóż to. Zamykasz się w sobie
- Nie zamykam się, bo ja taka jestem już
- Czemu nie powiesz nam co cię tak trapi?
Czajnik zaczął głośno gwizdać, a nikt się nie kwapił do wyłączenia go.
- Nie zrozumiecie - pokręciłam głową i wybiegłam z kuchni.
Kiedy znalazłam się już w swoim pokoju, dopadłam Ciebie mój zeszyciku i zaczęłam pisać piosenkę.

Memories. I don't want them/ Wspomnienia. Nie chcę ich
I hide them away in my imagination/ chowam je daleko w mojej wyobraźni
They're back/ One powracają
Like a boomerang/ Jak bumerang
Like ball throw up, always falls/ Jak piłka wyrzucona w górę, zawsze spada
You see I feel bad/ Widzisz, że czuję się źle
I think You can't understand/ Myślę, że nie jesteś w stanie zrozumieć
what I went/ tego co przeszłam
So please, don't say anything/ Więc proszę cię, nie mów nic
I don't need your empty words/ Nie potrzebuję twoich pustych słów
They won't change anything/One i tak niczego nie zmienią
And won't restore the wasted moments of pain/ i nie przywrócą chwil zmaronwanych na ból

Don't go. You can help me/ Nie odchodź. Możesz mi pomóc
Just hug me. Tell me that everything will be fine/ Tylko mnie przytul. Powiedz, że wszystko będzie dobrze
Be my friend, who doesn't expect explanations/ Bądź moim przyjacielem, który nie oczekuje wyjaśnień
Just be close to me/ Po prostu bądź blisko mnie

Nightmars. I don't want them/ Koszmary. Nie chcę ich
Remind me about what I don't want to remember/ Przypominają mi o tym czego nie chcę pamiętać
Everything is blurs / wszystko jest rozmazane
Like behind the fog/ Jak za mgłą
Tears find their way outside/ Łzy znajdują drogę na wewnątrz
You say: "Don't cry"/ Mówisz "Nie płacz"
I can't. I am not Superman/ Nie potrafię. Nie jestem Supermanem
I'm not overcame fear/ Nie pokonam strachu
I feel like I'm made of glass/ Czuję się jakbym była zrobiona ze szkła
I sit in the corner. I cover my ears/ Siedzę w kącie. Zakrywam moje uszy
I don't want to hear those thoughts/ Nie chcę słyszeć tych myśli
I don't want you to look at me, but you staying and trying to help me/ Nie chcę żebyś na mnie patrzał, ale zostajesz i próbujesz mi pomóc

Don't go. You can help me/ Nie odchodź. Możesz mi pomóc
Just hug me. Tell me that everything will be fine/ Tylko mnie przytul. Powiedz, że wszystko będzie dobrze
Be my friend, who doesn't expect explanations/ Bądź moim przyjacielem, który nie oczekuje wyjaśnień
Just be close to me/ Po prostu bądź blisko mnie

Go away. Don't look at me/ Odejdź. Nie patrz na mnie
But you are still here and hug me to yourself/ Ale wciąż tu jesteś i przytulasz mnie do siebie
Now I crying in your arms and I feel safe with you/ Teraz płacze w twoich ramionach i czuję się bezpiecznie z tobą
Just be close to me/ Po prosto bądź blisko mnie


Usłyszałam pukanie.
- Rose, przyniosłem ci herbatę
- Wejdź- powiedziałam cicho i otarłam łzy
Niall uśmiechnął się do mnie pokrzepiająco i postawił mi kubek na szafeczce nocnej.
- Chcemy dla ciebie dobrze
- Wiem
- Nie wiemy tylko jak mamy Ci pomóc
- Przecież wszystko jest w porządku - wzruszyłam ramionami
- A powiesz mi co ci się wczoraj śniło? Bo mi się śniło, że goniły mnie hamburgery, ale kiedy mnie dogoniły, przezwyciężyłem strach i je zjadłem. Byłem bardzo najedzony.
Uśmiechnęłam się do niego, ale pokręciłam przecząco głową
- Zabawny miałeś sen, ale mój był o wiele gorszy i nie chcę o tym rozmawiać
- Czyli pewnie o tym co cię smuci też mi nie powiesz
Pokręciłam głową
- No, cóż to nie będę cię zmuszał. Jedziemy zaraz do studia, zabierzesz się z nami? - spytał
- Jakoś nie mam ochoty. Jedźcie sami.
- Poradzisz sobie?
- Proszę cię, mam już siedemnaście lat i za pięć miesięcy będę miała osiemnaście. Traktujecie mnie jak dziecko
- Oj dobrze, dobrze - zaśmiał się i zniknął za drzwiami
Policzyłam do dziesięciu i powoli na paluszkach ruszyłam za nim. Przystanęłam w korytarzu skąd dobrze słyszałam rozmowę chłopców prowadzoną w kuchni
- I co? Wiesz coś?
- Nie. Przecież ona mi nie powie.
- Mówiłem żeby wysłać Harry'ego - powiedział Lou
- A co Harry może?
- On ją zna najdłużej. On ją do nas przyprowadził nie pamiętasz?
- Z drogi ofermy, idę z nią porozmawiać - usłyszałam głos Harry'ego
- Nie teraz. Przecież dopiero co od niej wyszedłem. Daj jej trochę odetchnąć.
- Jak wrócimy to do niej pójdziesz
Mówili coraz ciszej, a ja wróciłam do swojego pokoju.
Położyłam się na łóżku i westchnęłam.
Cisza w domu była nie do zniesienia. A gdy jest cicho zdecydowanie za dużo myślę, co z kolei przyprawia mnie o kolejne łzy.
Ubrałam ciepły płaszcz, owinęłam się szalikiem a na głowę założyłam ciepłą czapkę.
Szłam przez ulice Londynu obserwując malutkie kropelki uderzające o chodnik. Postanowiłam wybrać się do Tesco i zrobić zapas czekolady.

Wieczorem, kiedy chłopcy wrócili cały czas siedziałam w swoim pokoju. Harry jeszcze nie przyszedł żeby ze mną porozmawiać.
Leżałam już w łóżku. Odwróciłam się w stronę ściany, ale kiedy zamknęłam oczy ukazała mi się scena jak z tego snu . Nie wytrzymałam i zaczęłam płakać, ale oczywiście nigdy nie mogę się wypłakać w spokoju. Wszedł Harry.
- Rosie, znowu płaczesz - spytał, a raczej stwierdził zrezygnowany
- Wcale nie - zaprzeczyłam mimo, że oboje wiedzieliśmy, że to nie prawda
- Przecież widzę
- Tęsknię za mamą
- Rosie...
- Mówisz jakby to było coś złego - szlochałam
- Znam cię już dość długo i wiem kiedy kłamiesz
- Nie znasz mnie prawie wcale - powiedziałam i zaczęłam płakać coraz bardziej co przyprawiało mnie o ból głowy.
- Och Rosie - westchnął i usiadł na moim łóżku
Odwróciłam się do niego plecami
- Rosie - potrząsnął mną lekko - martwię się o Ciebie
- Nie musisz - odburknęłam.
Usłyszałam odgłos bosych stóp i poczułam się trochę rozczarowana.
Otworzyłam oczy i wprost przede mną była zatroskana twarz Harry'ego
- Harry nie strasz mnie - jęknęłam
- Posuń się - szepnął chłopak
- Po co?
- Zimno mi tu
Bez słowa sprzeciwu zrobiłam mu miejsce na łóżku
- A teraz powiesz mi czemu płaczesz
- Tęsknię za mamą
- Ale tak naprawdę
- No bo...- zaczęłam, ale głos mi się załamał - Wydaje mi się, że tylko wam tu przeszkadzam i zawracam głowę. Lepiej było zostać w domu dziecka. Nie musielibyście się mną przejmować - powiedziałam choć to nie do końca była prawda
- Och Rosie - westchnął i przytulił mnie do siebie - To nieprawda. Ty jesteś częścią naszej rodziny. Nie wiem co bym teraz robił gdyby cię nie było
- No ale, martwicie się i przeze mnie szybciej osiwiejecie
Harry zaśmiał się
- A ty predzej swoje oczy wypłaczesz
- Może lubię płakać?
- To możesz się wypłakać za wszystko co chcesz. Służę ramieniem - powiedział
- A tak na poważnie to co ci się śniło takiego w nocy? - spytał
Milczałam. Miałam nadzieję, że za chwilę zapomni o tym o co przed chwilą zapyta albo zaśnie
- Nie ufasz mi
- Harry, to nie kwestia zaufania tylko po co mam ci mówić to, co trudno będzie ci zrozumieć?
- Skąd wiesz?
- To oczywiste. Mi trudno o tym myśleć a co dopiero o tym mówić
- Ale...
- To jest związane z moją przeszłością, o której nie chcę pamiętać. Może kiedyś wszystko ci powiem.
- Ale ja chcę ci pomóc, chcę być twoim przyjacielem, któremu powiesz wszystko, rozumiesz?
- Wystarczy, że będziesz obok mnie i przytulisz kiedy będzie mi smutno. Nie oczekuje więcej - powiedziałam i mocniej wtuliłam się w Harry'ego
Leżeliśmy chwilę w ciszy aż w końcu Loczek się odezwał
- Kocham Cię
Moje serce zaczęło bić coraz szybciej i modliłam się żeby tego nie poczuł. Zamknęłam oczy i szepnęłam:
- Kochasz mnie?
- Jesteś moją młodszą siostrzyczką, jak mógłbym cię nie kochać?
Ta wypowiedź choć pozytywna bardzo mnie zasmuciła. Nie chciałam żeby tak to brzmiało. Chciałam być kochana jak ktoś więcej. Jak dziewczyna. Właśnie wtedy, a może jeszcze wcześniej, uświadomiłam sobie jaki on jest dla mnie ważny i to, że jestem w nim zakochana.
- Ja też Cię kocham - szepnęłam i zasnęłam w najcudowniejszych ramionach na Ziemii


________________________________________

 Tylko mnie za to nie zabijajcie :C

Trochę długo i nie chciało mi się już poprawiać błędów. Przepraszam.

Osobiście podoba mi się moment, w którym Harry budzi Rosemary i jak mówi że ją kocha :)

A wy co myślicie? :D

See You Soon ♥
Majka

32 komentarze:

  1. A za co mamy cię zabijać ? za to, że za dobrze piszesz i robisz ogromną konkurencje ? :D
    Haha Jestem pierwsza! Tak! ♥ Czekam na dalej, dalej ,dalej :*

    OdpowiedzUsuń
  2. AAAAAAAAAAA!!!! Gebnialnyy! Super i wg. aż brak słów. Czekam na nexta z niecierpliwośćią !! Kochaammm !

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham cie i nie zabije bo wtedy byś tego nie skończyła ;* bardzoo, bardzo, bardzo podoba mi sie ten rozdział i ten moment w którym Harry budzi Rosie

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział bardzo dobry ;d Mam nadzieję, że Harry kiedyś ją pokocha jako dziewczynę a nie siostre ;d Czekam na następny ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak mam coś powiedzieć skoro to jest tak wspaniałe że odebrało mi mowę??
    Każde zdanie w Twoim opowiadaniu jest idealne. Historia jest tak piękna że aż nie wiem jak to powiedzieć. Jesteś po prostu świetna. Mało jest ludzi z takim talentem jak Twój więc tego nie zmarnuj :P
    Wiesz o czym pomyślałam??
    Miałabyś coś przeciwko gdybym zaproponowała Twoje opowiadanie jako dodatkową lekturę??
    Mówię całkowicie poważnie.
    Ta historia wiele uczy i pozwala spojrzeć na świat innymi oczami.
    Zawsze po przeczytaniu doceniam to co mam i o to Ci chyba chodzi, prawda??
    O to żeby dzięki temu co piszesz w jakiś sposób uświadomić nam że powinniśmy być wdzięczni Bogu za to co mamy.
    Przynajmniej ja to tak odbieram ;)
    No, ale wracając do rozdziału to też bardzo podoba mi się końcowa scena :)
    Tylko smutno mi że Harry nie czuje nic "głębszego" do Rose :(
    A może to tylko złudzenie???
    Może między nimi coś jednak będzie??
    Mam na to ogromną nadzieję <333
    Noo... trochę się rozpisałam, więc już Ci nie przynudzam :P
    Jakbyś mogła to napisz czy zgadzasz się na zaproponowanie tego opowiadania jako dodatkową lekturę ;)

    Pozdrawiam, ściskam i całuję! ;3
    Twoja wierna czytelniczka- Blue Rose <3
    http://blue-batterfly-one-direction.blogspot.com/
    http://my-little-crazy-world-by-blue-rose.blogspot.com/
    Ps. U mnie nowy rozdział ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha ;D Że tamto coś ma być lekurą dodatkową? Coś ty to nie przejdzie. ;) Może to i trochę uczy, ale nie jest tak dobre ;)
      Ale nie mam nic przeciwko XD

      Usuń
    2. Przejdzie, przejdzie :P
      O to się martwić nie musisz :D
      Ja zrobię tak że przejdzie! ;3
      Najwyżej będę troszkę "perswadować" z z panią od polaka xD (i wcaaaleee nie użyję "mocnych argumentów") :D

      Usuń
  6. Jejkuu.... ten rozdział jest po prostuu boski, genialny, zajebisty.... mogę tak wymieniać. Mam nadzieje, że Harry czuje do niej coś więcej niż tylko uczucia jak do siostry. Piszesz tak genialniee że normalnie nie mogę. Ten blog na prawdę nas uczy i daje nam do zrozumienia to co mamy i z czego powinniśmy się cieszyć. Mam nadzieje że Rosie otworzy się dla nich i będą mówić sobie o wszystkim, że nie będzie zamykała się w sobie i nie będzie nieśmiała. Myśle że nie kończysz jeszcze tego opowiadania bo to będzie najgorszy koszmar który byłby prawdziwy. Już nie mogę się doczekać następnego, więc błagam dodaj szybko następnyy.
    Pozdrawiaam ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Za co mam cię zabijać!? Dobrze się czujesz? Przecież to chyba najlepszy jak dotąd rozdział! Najpierw ten sen, potem Harry budzący Rosemary, jeszcze Niallerek taki kochany, no i znów Harry! Jesteś genialna i tak wiem, powtarzam się. Czytając twojego bloga, pozwoliłaś mi zapomnieć na chwilę o tymczasowych smutkach... Dziękuję ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale słodka scenaa .
    "- Kocham Cię
    Moje serce zaczęło bić coraz szybciej i modliłam się żeby tego nie poczuł. Zamknęłam oczy i szepnęłam:
    - Kochasz mnie?
    - Jesteś moją młodszą siostrzyczką, jak mógłbym cię nie kochać? "

    Na początku tego `słodkiego` dialogu już, już myślałam 'O Fuck ! On ją kochaaa!!'
    A tu BUM! Jest jego siostrzyczką ..
    Słodkie aczkolwiek zasmucające . Ja mam tak że jak czytam to się wczuwam w główną postać i to jest najgorsze ja to bardzo dogłębnie przeżywam .. ;D
    Ale z tą lekturą dodatkową to niegłupi pomysł .. ;p
    Ale to dla gimnazjum, bo jednak podsawówkowiczy jest tylko kilka takich którzy rozumieją takie sytuację . (bez obrazy dla nikogo)
    < 3

    OdpowiedzUsuń
  9. Wiesz co? Gdyby nie było tak późno, to pewnie zastanawiałabym się przez pół godziny, za co mamy Cię zabijać, ale szybko porzuciłam moje rozważania i domysły, bo szczerze wolę napisać ten komentarz. Nie wiem, czy wyjdzie tak długi jak kilka poprzednich, ale po pierwsze jest późno, a po drugie muszę jutro wcześnie wstać. Ale co tam, postaram się.
    Ten sen... wiesz, nigdy nie lubiłam takich scen. Bez obrazy. Nie chodzi mi tu o to, jak jest napisana, chociaż to też jest ważne. Ale o to się nie martw - sprostałaś zadaniu, choć wiem, że wcale nie jest to łatwe. Ja na przykład bym nie potrafiła, a nawet nie chciało. Matko, za młoda jestem i chyba prędzej bym się spaliła ze wstydu publikując taką scenę, niż... no, nieważne. Chodzi mi o to, że ja po prostu nie lubię takich scen samych w sobie. Nawet gdyby to opisał najlepszy autor na świecie. To nie. Po prostu wprawia mnie to w takie wewnętrzne obrzydzenia i... niemal fizyczny ból. Tak wiem, to dziwne. Ale tam mam. I pomimo mojego wewnętrznego odrzucenia (jeśli mogę tak to nazwać, wybacz, ae nie znalazłam lepszego synonimy, a naprawdę nie mam siły już myśleć xd) to... hm, już sama nie wiem. Jak powiem, że mi się podobało, to wyjdę na jakiegoś zboczeńca, albo że znęcam się nad ludźmi. Nie o to mi chodzi. Mam nadzieję, że się domyślasz, bo naprawdę nie wiem jak to nazwać. Po prostu... podobał mi się przekaz, ale samego postępowania nie pochwalam, nikomu nie życzę itd. Żeby nie było. Mam nadzieję, że rozumiesz.
    Dobra. Ale może zakończę ten temat i przejdę do drugiej części rozdziału, która była równie dobra. Chłopaki są tacy słodcy, jak się o nią martwią, szczególnie Harry, a przynajmniej w tym rozdziale. Tylko teraz już sama nie wiem, czy to "kocham cię" było jak chłopak z dziewczyną, przyjaciel z przyjaciółką, czy siostra z bratem i mam przez to dylemat. Mam nadzieję, że szybko dodasz nowy rozdział, bo chcę już wiedzieć! Tylko wiesz... Rose musi się przed wszystkimi otworzyć. Ja wiem, że to jest trudne, no ale może warto spróbować? No kurde, ale pustymi słowami rzucam, doskonale o tym wiem. Ale chyba rozumiesz moją troskę i zmartwienie. Ja po prostu chcę, żeby wszystko było dobrze i żeby wszyscy byli szczęśliwi, rozumiesz? Co ja gadam, na pewno nie rozumiesz. Najpierw mówię, że chcę komplikacji, a później wyjeżdżam z tym, że wszyscy mają być szczęśliwi. Dżizys... nie zdziwię się, jeśli nic nie zrozumiesz, bo sama tego nie rozumiem. No co? Może jestem po prostu dziwna? Nie można? Słuchaj, to jest tak, że jak wszyscy są szczęśliwi, to chcę, żeby wreszcie jakiś piorun trzasnął, bo mam dość sielanki, a jak są nieszczęśliwi, to chcę, żeby znowu byli weseli. Ach ta moja psychika! No ale cóż, w końcu jestem kobietą. Nieważne. Rób co chcesz i tak będę zadowolona. Albo i nie, ale później i tak dojdę do wniosku, że lepiej być nie mogło - jak zawsze ;D
    Dobra, ja nie przedłużam, bo jakimś cudem zrobiła się 23:53 O.o Dlatego też idę spać i czekam na nowy rozdział. Może będę miała jakiś proroczy sen? O.o I przyśni mi się, co będzie w następnym rozdziale! Tak, jestem genialna! xd Jasne... no dobra, spadam.
    Pozdrawiam!
    J.♥!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haha, widzę że @ćpaj jagody-będziesz zdrowy , jak zwykle długi rozdział. ;)
      pozdrawiam. ^^

      Usuń
  10. No hejka :)
    Twoje opowiadanie jest cudne, nie wiem jak Ty to piszesz... Po prostu zakochałam się w twoim blogu... Rozdział jest cudowny jak zawsze... Biedna Rose, muszą się jej śnić te złe sny??? Mi też podobała się ta scena jak Harry ją przytula i mówi, że ją kocha.... Jestem ciekawa co będzie się działo dalej, już nie mogę się doczekać się następnego rozdziału, dodawaj szybko!!
    Pozdrawiam!

    http://one-direction-opowiadanie-i-inne.blog.pl/

    http://one-1d-magic-hogwart.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  11. nie mogę znaleźć odpowiednich słów, żeby opisać to opowiadanie. masz ogromny talent!też tak chcę ;D nie mogę się doczekać nn.

    zapraszam na mojego bloga:
    http://london-is-my-city.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. nie będę się rozpisywać jak niektóre poprzedniczki u góry:) Napiszę tylko, że jest to opowiadanie jakich mało. Masz swój własny styl pisania, który bardzo mi się podoba. Nie każdy potrafi tak opisywać sny i tego rodzaju sceny, bo nie jest to łatwe. Już czekam na kolejny rozdział:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetne :D Nie mam słów. Naprawdę , jesteś tak świetna, że masakra. Kiedy to czytam mam ochotę się rozpłakać. Może ona jednak powinna zwierzyć się komuś? No nie wiem.. zaskocz nas następnym rozdziałem!
    Jesteś najlepsza. To co piszesz jest takie.. inne! Wiesz w każdym opowiadaniu jest wielka miłość i drugoplanowe problemy. A tu jest na odwrót. Nikt nie pisze tak jak ty :D
    Tak mi szkoda Rose. Jak pomyślę co ona musi przeżywać to płaczę. Na serio.
    Dobra czekam na następny.. i jak chcesz wpadaj do mnie : http://you-only-livee-once.blogspot.com/ :D
    Do następnego ^^

    OdpowiedzUsuń
  14. Biedna Rose ;// Ale zakończenie cudowne ;*** Zakochałam się w twoim opowiadaniu :)))

    zaparaszam do mnie :
    http://letmeloveyou1.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Zaaaajebisty <3<3<3Masz talent!Naprawdę<3<3Już się nie mogę doczekać następnego :*******

    OdpowiedzUsuń
  16. Znowu nie wiem co napisać! Weź! Siedze już kilka minut i myśle jak opsiać ten cudowny rozdział... Bardzo mi sie podoba ten fragment kiedy Hazz mówi Rose że ją kocha ale tak jak ona myślałam że kocha go jak kogoś więcej.. No nic. Czekam na nexta i zapraszam do mnie gdzie czekam na twój komentarz
    Alex :*

    OdpowiedzUsuń
  17. .KamCiaaa ! ;***4 listopada 2012 17:48

    Bosko ;D
    Tylko szkoda, że Rose nie chce się otworzyć przed chłopakami ;(
    Chociaż Harremu mogła by powiedzieć ;)
    Czekam na NN z niecierpliwością! ;**

    OdpowiedzUsuń
  18. to tak :
    przeraziłam się tego wstępu.
    masakra, takie to było brutalne o.O

    potem w sumie spoko, szkoda tylko że tak smutno.
    Fajna piosenka, ogólnie fajnie tu.
    Zapraszam do siebie
    http://smileehappyy.blogspot.com/.
    pozdrowienia.
    ` dinuśka. ♥

    OdpowiedzUsuń
  19. Czemu ona mu tego nie powie, no!?
    Harold osiwieje, albo co gorsza - wylysieje!
    A moze jednak Loczek ja kocha?
    Coz, tu moge sie tylko domyslac...
    Mam nadzieje ze Rose w koncu sie otworzy i ulozy sobie zycie... Z Harrym u boku...XD
    Co do ojca:
    Ten psychopata ma zginac w meczarniach.
    Wypruc mu flaki, utopic, zakopac albo na stos z nim!
    ... A tle niech gra ... Muzyka z najgorszych horrorow. (?) xD
    Co do rozdzialu...
    Tyle razy pisalam jaki ty to masz talent, wiec po raz setny nie bede zaglebiac w perfekcyjnosc lektury, ale wiedz ze to jest ... ZAJEBISTE, WSPANIALE i NIESAMOWITE.

    Czekoladka .
    larryisforever.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  20. Super rozdział :D dodawaj szybko następny :D

    Zapraszam do siebie
    http://1d-mycreazystory.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  21. Zajebisty - coraz to lepsze rozdziały piszesz ;D
    Te opowiadanie chybe będzie nawet lepsze od tego poprzedniego o Louisie ;D
    Czekam na nn ;*

    Martusia;*

    OdpowiedzUsuń
  22. cudoo ;*
    http://one-direction-i-my-opowiadania.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  23. Super rozdział, czekamy na następny. Zapraszamy http://our-live-with-one-direction-is-super.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  24. hej, chciałabym zaprosić cię na naszego nowego bloga - live-truth-love.blogspot.com - bardzo zachęcamy do komentowania i obserwowania

    OdpowiedzUsuń
  25. Super blog! *.* Masz naprawdę dar pisasnia :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Końcówka zdecydowanie najlepsza. Ach <33 Zapraszam do mnie na opowiadanie z udziałem One Direction http://only-one-love-one-life.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  27. "Kocham Cie" "Kocham Cię" puste słowa które mozna porównać do zwykłego bla bla bla. Sen to naprawdę miała koszmarny. jak czytałam tem rozdział to przez chwile czułam się jak Rosie <333 naprawdę świetna robota :D

    OdpowiedzUsuń