niedziela, 21 kwietnia 2013

Without You - Rozdział 18



 Gdybym mógł zmienić kierunek naszego życia
By rzeka znów płynęła tam gdzie wyschła
By być rozrzutnym panem czasu*



Ktoś zapukał do drzwi. Rose odłożyła na stolik książkę, którą czytała i przeciągła się. Wstała i poprawiła swoją szeroką tunikę. Rzuciła jeszcze ostatnie baczne spojrzenie na Michaela siedzącego  na miękkim dywanie i szarpał pluszaki, mamrocząc przy tym słowa zrozumiałe tylko dla niego. Powolnym krokiem udała się do drzwi, które niepewnie otworzyła.
Jej serce zabiło szybciej kiedy zobaczyła osobę stojącą w progu jej mieszkania. Pod powiekami zapiekły ją łzy, które jak najszybciej chciały odnaleźć drogę na zewnątrz. Wstrzymała je. Jej gardło zacisnęło się boleśnie, nie pozwalając wypowiedzieć ani słowa. Dlaczego on tak na nią działał? Szukała na jego twarzy zdenerwowania, złości, którą mógłby skierować przeciwko niej, ale nic z tych rzeczy nie zdobiło jego twarzy.
- Harry - szepnęła ledwo słyszalnie, próbując przerwać tą bolesną ciszę.
Chłopak wpatrywał się smutno w Rose. Bał się, że go odrzuci. Że nie pozwoli mu tu zostać. Przypomniało mu się jak bardzo ją zranił, ile łez przez niego wylała. Patrzył jak to wszystko się skończy. I zanim to nastąpi chciał się tej delikatnej dziewczynie, starając się zachować w pamięci każdy, nawet najdrobniejszy, szczegół. Ale nie mógł tak stać i bezczelnie się w nią wpatrywać. Zdążył już zauważyć, że jej też trudno się przełamać.
- Mogę wejść? - spytał niepewnie, modląc się w duchu o pozytywną odpowiedź.
Rose powoli kiwnęła głową i przycisnęła swoje drobne ciało do drzwi żeby Harry mógł swobodnie przejść do jej mieszkania. Powoli zamknęła drzwi, o które oparła się czołem. Ścisnęła mocno powieki, a po jej policzku spłynęła jedna jedyna łza, która po chwili została przez nią wytarta.
- Nie zdejmuj - powiedziała, kiedy odwracając zauważyła, że chłopak chce się pozbyć obuwia.
Zaniechał czynności i wyprostował się, delikatnie uśmiechając się do niej, zupełnie tak jakby było to zbrodnią.
Rose wyprzedziła go, uświadamiając sobie, że chłopak nie zna dobrze mieszkania. Wprowadziła go do salonu, gdzie rzuciła zatroskane spojrzenie na dziecko, które bawiło się na podłodze i mamrotało coś czego nie można było zrozumieć.
- Rozgość się - powiedziała i zabrała z sofy sweter a ze stolika zgarnęła książkę.
Przycisnęła ją do siebie mocno, próbując ukryć zdenerwowanie.
Chłopak usiadł w najbardziej oddalonym fotelu obok sofy i przytupywał lekko stopami odzwierciedlając zdenerwowanie, które trapiło również jego.
- Chcesz coś do picia? - spytała.
- Wodę - powiedział i patrzał jak Rose wchodzi do sąsiadującej kuchni.
Przerzucił swoje spojrzenie na dziecko przebywające na puchatym dywanie. Poczuł się okropnie ze świadomością, że to jego syn i powinno siedzieć teraz na jego kolanach.
Rose pojawiła się z powrotem i postawiła przed nim na stoliku szklankę wody, a sama usiadła na sofie ze szklanką soku pomarańczowego w dłoniach.
Jeszcze raz spojrzała na synka, zbadać czy na pewno jest bezpieczny po czym wróciła wzrokiem do gościa, który aktualnie siedział w jej mieszkaniu.
Krępująca cisza trwała jakby oboje próbowali zebrać myśli albo po prostu bali się odezwać.
Harry chwycił szklankę w dłonie i upił łyk napoju.
- Więc...- zaczął po czym odchrząknął pozbywając się okropnej chrypki.
Rose drżącymi dłońmi odstawiła swoją szklankę z sokiem na stolik i wlepiła oczy w dłonie, które okazały się wyjątkowo interesujące, zważywszy na to, że nie miała odwagi spojrzeć chłopakowi w oczy.
- Przepraszam - powiedział cicho i natychmiast odwrócił wzrok.
Rose gwałtownie podniosła głowę w jego stronę, próbując wyczytać z jego twarzy jakieś emocje, żeby móc zrozumieć, że powiedział to naprawdę.
- Nie, nie powinieneś - odpowiedziała pospiesznie i poprawiła swoją pozycję siedzącą.
Harry spojrzał na nią przenikliwie i zmarszczył czoło.
- Oczywiście, że powinienem. Ostatnio byłem dla ciebie bardzo nieprzyjemny. Krzyczałem i mówiłem tyle niemiłych rzeczy.
- To nic. Miałeś prawo być na mnie zły. Sam wiesz - wskazała ręką na Michaela.- Już się pogodziłam z tym, że mnie nienawidzisz - dodała cicho, ale Harry usłyszał ją doskonale.
- Rosie - zaczął, a ona lekko zadrżała na zdrobnienie jej imienia pochodzące z jego ust.
- Ja tak naprawdę cię nie nienawidzę - ton jego głosu był przepełniony takim żalem i smutkiem, że Rose musiała się powstrzymać żeby nie podbiec do niego i rzucić się w jego ramiona.
Spojrzał przenikliwie na jej twarz, próbując odczytać jej emocje. Dziewczyna milczała chwilę, nie mogąc wydusić żadnego słowa. Kędzierzawy niepokoił się trochę tą ciszą, a kiedy ona w końcu się odezwała kamień spadł mu z serca.
- N...naprawdę? - odezwała się próbując powstrzymać drżenie jej głosu.
- Tak. Przepraszam za to. Ja po prostu...
- Nic już nie mów - przerwała mu.- Wiem co masz na myśli. I ja też cię przepraszam. Naprawdę. Ja... za wszystko, Harry. Za to, że pojawiłam się w twoim życiu. Za to, że przeze mnie cierpiałeś i za to co się stało - powiedziała i odwróciła wzrok, nie mogąc znieść jego spojrzenia, które dosłownie ją miażdżyło.
- Rosie - szepnął, chcąc zwrócić jej uwagę.- Rosie, spójrz na mnie.
- Nie mów tak do mnie - szepnęła i objęła swoje podkulone nogi rękami.
- Będę dopóki na mnie nie spojrzysz.
Dziewczyna spojrzała na niego niepewnie i wstrzymała łzy, które cisnęły jej się do oczu.
- Posłuchaj, nie możesz przepraszać za to, że się pojawiłaś w moim życiu. To było najlepsze co mnie spotkało
Rose odwróciła wzrok, nie mogąc dłużej powstrzymać łez, które zdążyły już wypłynąć na jej policzki.
- Rosie, spójrz na mnie - powiedział i z bólem w oczach patrzał na tył jej głowy.- Rosie, proszę...
Dziewczyna otarła twarz grzbietem dłoni i niepewnie odwróciła się w jego stronę.
- Nie żałuję tego, że się spotkaliśmy. Nigdy nie żałowałem. Ty też nie powinnaś - powiedział i niezauważalnie zacisnął pięści.
Rose pokręciła rozpaczliwie głową, jakby bała się tego, że Harry jej nie uwierzy.
- Nie. Nigdy nie żałowałam. Nie myśl tak - rzekła.
Chłopak westchnął i przymknął powieki.
Dziewczyna wytarła dyskretnie twarz, bojąc się, że Harry cokolwiek widział. Odwróciła wzrok i patrzyła na swojego syna.
- Michael - odezwała się cicho.
- Co? - spytał chłopak.
Rose odwróciła się w stronę Harry'ego i powtórzyła głośniej:
- Michael. Nasz syn ma na imię Michael.
Loczek spojrzał najpierw na nią potem na małego chłopca i uśmiechnął się, a Rose poczuła się trochę lepiej.
- Zawsze myślałem, że pierwszą będę miał córeczkę - powiedział lekkim tonem.
- Darcy - dodała cicho.
Harry zwrócił spojrzenie w jej stronę i uśmiechnął się znowu i tak szczerze, że Rosemary poczuła się tak jak wtedy kiedy mieszkali razem.
- Synek też dobrze - powiedział.
Rose zwiesiła głowę w dół jakby usłyszała jakiś komplement, a resztki smutku natychmiast odeszły.
- Dawno nie widziałem twojego uśmiechu - powiedział, a Rose podniosła niepewnie głowę i uśmiechnęła się delikatnie na te słowa.
- Brakowało mi tego - dodał.
Chciał teraz zamknąć ją w swoich ramionach i nigdy nie wypuszczać, ale wiedział, że jeszcze nie jest na to gotowy.
- Mi też ciebie brakowało, Harry. Nawet nie wiesz jak bardzo - powiedziała cicho nie patrząc na jego twarz.
Harry czuł się tak wspaniale, że chciało mu się skakać i śpiewać. Ograniczył się tylko do szerokiego uśmiechu, który eksponował jego urocze dołeczki w policzkach.
Tymczasem Michael'owi znudziło się siedzenie na dywanie i szarpanie pluszaków za głowy. Na czworaka zawędrował pod pusty fotel i przy pomocy niego stanął na nogi. Powoli, trzymając się każdej możliwej rzeczy podszedł do Rose i swoimi maleńkimi rączkami uderzał ją delikatnie w kolana, wciąż powtarzając "mama".
Harry'emu ścisnęło się serce na ten widok.
To mój syn, pomyślał.
Michael spojrzał teraz na niego. Puścił się kolan dziewczyny i uważnie stawiając kroki, dostał się do Harry'ego, któremu natychmiast objął nogi, żeby się nie przewrócić.
Rose niemal w tej samej chwili znalazła się obok niego i wzięła go na ręce wirując z nim w kółko.
- Micky! Udało się! Twoje pierwsze samodzielne kroki - zawołała.
Mały chłopiec zaczął się śmiać, co wywołane było kręceniem się wokół ich własnej osi.
Dziewczyna się zatrzymała i przytuliła chłopca mocno do siebie.
Harry był taki szczęśliwy, że był świadkiem tak ważnej chwili w życiu swojego dziecka. Uśmiechał się na widok radosnej Rosie.
Teraz to ona na niego spojrzała, a wszystko w niej krzyczało ze szczęścia. Podeszła do Harry'ego i spytała:
- Chcesz go potrzymać? - nie czekała na odpowiedź i podała chłopca w ręce Harry'ego, a sama usiadła na sofie.
Chłopak niepewnie trzymał Michaela obserwując go uważnie. Posadził go na swoich kolanach i uśmiechnął się szeroko do Rose.
- To twój tatuś, Micky - powiedziała do chłopca, tak jakby mógł to zrozumieć.
Harry'ego rozpierała duma, a uśmiech nie schodził mu z twarzy. Nikt nie mógł zburzyć szczęścia, które go przepełniało.


- Mogę przyjść jutro? - spytał niepewnie, stojąc przy drzwiach.
Rose uśmiechnęła się do niego radośnie i kiwnęła głową z entuzjazmem.
- Weź ze sobą chłopaków. Chyba powinniśmy im wyjaśnić - powiedziała i odwróciła szybko wzrok.
Harry spojrzał na nią przenikliwie. Na jej malinowe wargi, i oczy. Dlaczego one były zielone?
- Jutro mam pracę, ale poproszę Bonnie, myślę że mnie zastąpi - powiedziała lekko próbując rozluźnić napięcie.
- Tak, myślę że powinienem poznać ją oficjalnie - odpowiedział i odwrócił wzrok od jej ust.
- Polubisz ją. Jest naprawdę kochana.
- Nie wątpię - uśmiechnął się Harry, przypominając sobie ich wczorajszą rozmowę.
- Cieszę się, że dziś przyszedłeś, Harry - powiedziała poważnie, przerywając ciszę.
- Ja też - szepnął i pochylał się niezauważalnie w jej stronę, kiedy dobiegło ich pukanie.
Rosemary zmarszczyła lekko brwi i wymijając chłopaka podeszła do drzwi, które po chwili otworzyła.
- Cześć Justin - zawołała radośnie, widząc kto do niej zawitał.
- Cześć - przywitał się i wszedł do środka.
Harry rzucił mu jedno ze swoich nieprzyjemnych spojrzeń.
- Cześć Harry - powiedział to tak jakby spluwał na ziemię.
- Zajrzyj na chwilę do Michaela, bo zaraz pewnie wyrzuci mi wszystkie talerze z szafki - poprosiła Justina, składając ręce jak do modlitwy.
Chłopak zaśmiał się i zniknął w pomieszczeniu obok, odprowadzony wzrokiem przez Harry'ego.
- To do zobaczenia - powiedział kędzierzawy i otworzył drzwi.
- Pa - zawołała i zaśmiała się, widząc, że chłopak delikatnie do niej macha.
Kiedy Harry odszedł, Rose podskakując wesoło podbiegła do Justina i przytuliła się do niego mocno.
Chłopak uśmiechnął się i również ją objął.
- Pierwszy raz od naszego pierwszego spotkania w studiu, nie krzyczał na mnie - powiedziała Rose.- Nie masz pojęcia jak bardzo mi go brakowało. Jego uśmiechu, oczu, jego całego.
Justin uśmiechnął się delikatnie i szepnął:
- Niezły z niego szczęściarz.

 * Trading Yestarday - One Day
____________________________________

 Rozdział napisany dość dawno. Niestety z przykrością muszę stwierdzić, że nic już więcej nad to dla Was nie mam. Teraz pozostaje mi pisać na bieżąco. Niewykluczone, że będziecie musiały czekać na następny rozdział tydzień, jeśli nie dłużej. We wtorek, środę i czwartek będę pisała egzaminy gimnazjalne. będziecie trzymać kciuki? :3
Rozdział taki nijaki. przepraszam. Wy chyba również straciliście entuzjazm. Komentarze mówią same za siebie. Drastyczny niż :D
To początek końca, kochani :**

See You Soon
Majka

51 komentarzy:

  1. Jest świetny, tak jak z resztą wszystkie inne rozdziały ^^. Powodzenia na egzaminach :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział bardzo mi się podobał :D pewnie, że będziemy trzymać kciuki, moja siostra też pisze egzaminy i strasznie się stresuje nawet lekarz zakazał jej jeść słodyczy w związku z tym :P mam nadzieję że ty tak nie masz :D powodzenia na egzaminie :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział fajny :) nie mam sie do czego przyczepić :P Życzę powodzenia na testach i czekam na nexta :)
    Ps. Zapraszam do mnie w wolnym czasie!!!
    spotkanie-po-koncercie-1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Nawet nie wiesz jak się ciesze że Harry poznał swojego synka ;)
    Rozdział jest genialny więc z zniecierpliwieniem czekam na nexta.
    I powodzenia na egzaminach ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział! ^_^
    Czekam na nexta z niecierpliwością! ;*
    Szczęścia na egzaminach :3

    OdpowiedzUsuń
  6. O boziu kochana . Jest cudny. Super, ciesze się, że losy bohaterów się tak potoczyły. Miałaś zajebisty pomysł! :)))

    OdpowiedzUsuń
  7. W końcu porozmawiali *.* Świetne

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudo *_* Nie wiem jak inni, ale ja nie straciłam entuzjazmu i nie zapowiada się, żeby to się zmieniło.
    Powodzenia, będę trzymać kciuki i życzę dobrych wyników.
    Ach, no i weny, weny, weny :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Boski rozdział <3
    Trzymam kciuki ;**

    OdpowiedzUsuń
  10. Rozdział jest tak jak zwykle spaniały, cudowny i tak dalej. Masz bardzo duży talent do pisania, naprawdę. Nie mogę się doczekać kiedy w końcu Ros będzie z Harrym i stworzą rodzinkę :DAnka

    OdpowiedzUsuń
  11. Ej, no dlaczego mówisz że komentarze mówią za siebie ?? Jak możesz ? Przecież to jest wspaniałe.. Jak możesz tak mówić?? Pierwszy rozdział który mi się tak naprawdę od dawna podoba, bo poprzednie były takie smutne i miałam już tego dosyć powoli. Kocham twój styl pisania, kreatywność. Niech oni w końcu będą razem, ale pisz kontynuację tego. Proszę? To będzie wspaniałe. Aż mi słów zabrakło, po prostu tylko mi do głowy przychodzi słowo wspaniałe i wspaniałe, mój słownik ma za mały zasób słów, przez to jak cudownie piszesz.. Kocham twoją twórczość.

    OdpowiedzUsuń
  12. kurcze jesteś świetna oczywiście, że będę trzymać kciuki

    OdpowiedzUsuń
  13. Rozdział bardzo przyjemny i fajnie się czyta . Czekam na następny :D I mocno trzymam kciuki : P Powodzenia !

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetny rozdział! kocham cię za to że piszesz. Oczywiście trzymam za Ciebie kciuki. mam pytanie piszesz jeszcze inne blogi ? jeśli tak to podaj mi linki :*

    OdpowiedzUsuń
  15. Świetny rozdział, nie mogę się doczekać następnego! Powodzenia na egzaminach. Będzie dobrze, zobaczysz! : )

    OdpowiedzUsuń
  16. Ej no co ty nie mów tak! Świetnie piszesz naprawdę! ;) Bardzo dobry rozdział napisałaś ;)
    Będę czekać no kolejny ile tylko będzie trzeba ;)
    Życzę powodzenia na egzaminach! ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. **Spam**Jeśli nie lubisz takich wiadomości, usuń komentarz**


    'Przecież życie zawsze jest proste...Uh? Co powiedziałeś? To czyste kłamstwo. Czasami życie to piekło. Dzieje się tak przez nasze decyzje, uczynki...A czasami po prostu nie mamy na to wpływu. Los jest nie przewidywalny. Nie wiadomo co Cię spotka za rogiem. Chwytaj każdy dzień, jakby był tym ostatnim. Idź za głosem swego serca , rób to co kochasz, nawet jeśli inni tego nie tolerują. Ludzie nie docenią życia, dopóki nie przekonają się, jakie jest ono ważne, ile by stracili, gdyby nie poznali jego dobrych stron.'
    Ona - Zwykła dziewczyna z małego miasteczka. Od urodzenia jej pasją było śpiewanie.
    On - Niezwykły chłopak, członek najpopularniejszego boysbandu na świecie.
    Pierwsze spotkanie było zupełnie przypadkowe. On od razu zobaczył w Niej swoją bratnią duszę, drugą połówkę. Ona początkowo podchodziła do Niego z większym dystansem. Po pewnym czasie dłużej tak nie mogła. Zaczęła widzieć w nim kogoś bliższego, niż przyjaciela. Połączyła ich miłość silniejsza od śmierci. Ale czy potężniejsza od kłamstw, które później zaczęły ich otaczać?
    Dowiesz się tego, czytając moje opowiadanie: http://you-will-always-be-my-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. No w końcu ze sobą normalnie gadają !! Kocham cię normalnie, bo myślałam że już się nie doczekam tego momentu. Szkoda że to opowiadanie powoli już dobiega końca :-(

    OdpowiedzUsuń
  19. Świetny ;DD Kocham to opowiadanie ;* Czekam na nexta ;D

    OdpowiedzUsuń
  20. Powieść opowiada o dwóch mężczyznach, przyjaźniących się ze sobą od lat i o ich codziennym życiu. Andrew to typowy, odważny podrywacz i łamacz damskich serc, a Steven spokojny i wrażliwy romantyk. Mimo że mają różne charaktery, świetnie się ze sobą dogadują. Wkrótce w ich życiu pojawią się dwie piękne kobiety, a oprócz tego wielkie kłopoty... Ciekawi Cię moja książka? W takim razie zajrzyj na www.troubles-of-love.blogspot.com Mam nadzieję że wpadniesz i skomentujesz prolog. ;) Pozdrawiam i przepraszam za spam.

    OdpowiedzUsuń
  21. no to powodzenia na egzaminach :)

    OdpowiedzUsuń
  22. SZKODA, ZE MIĘDZY NIMI BYŁA TYLKO ROZZMOWA, ŻADNEGO PRZYTULENIA ANI NIC. NAJBARDZIEJ MI NIE PASUJE TO ZE ONA JUSTINA PRZYTULIŁA. ALE OGÓLNIE JEST OK. CHOCIAŻ INNE ROZDZIAŁY BYŁY LEPSZE ;>

    OdpowiedzUsuń
  23. genialny, jeju jak słodko pierwsze kroki <3
    ciekawe co będzie działo się dalej,jak zaragują na to chłopcy? jeju pisz szybko nowy i oczywiście powodzenia na testach!
    ZAPRASZAM DO MNIE: http://life-is-not-that-easy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  24. Rozdział niesamowity! <3

    Życzę powodzenia w testach ;) Dasz radę! Wierzę w ciebie! :3

    OdpowiedzUsuń
  25. powodzenia na egzaminie! :D

    OdpowiedzUsuń
  26. Nareszcie pozytywnie :D Oj, ten nasz Harry :) Dałabym Ci przed tymi egzaminami kopa w dupę, ale nie mam takiej możliwości, więc życzę Ci tylko powodzenia :**
    Agata ;*

    OdpowiedzUsuń
  27. Awwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwww...
    Harry+Rose=Michael
    albo
    Harry+Rose=BIG LOVE FOREVER

    OdpowiedzUsuń
  28. Dlaczego piszesz,że to początek końca?! Czyżbyś chciała zakończyć to opowiadanie i opuścić nas?!
    Nie bądż taka okrutna, błagam! :D
    Tak się cieszę, że w końcu się dogadali. Ale powinni byli się jeszcze pocałować! :D
    To tylko taka moja przesłodzona rada. Nie zwracaj na nią uwagi. ;)
    Mówił (albo pisał) Ci ktoś kiedyś, że masz niesamowity talent i powinnaś wydac ksiązkę?! :)
    Teraz, gdy to napisałam mam przebłyski, że ja tak zrobiłam. :D
    Dobra, nie spamuję Ci tu już. :P
    No i oczywiście powodzenia na egzaminach!
    Pochwalisz się nam potem jak poszło? :)
    Pozdrawiam, Thrish ♥

    OdpowiedzUsuń
  29. Nie mów tak po prostu większość ma egzaminy i się do nich uczy więc nie mają czasu. POWODZENIA trzymam kciuki kc<3

    OdpowiedzUsuń
  30. Ge-nia-lny !
    I powodzenia na testach, czekam na nn. xx

    http://remember-the-white-rose.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  31. Heeej kocham tego bloga <3 Mam nadzieję , że w końcu im się jakoś ułoży i widać , że Harry jest szczęśliwy , że ma synka <3 Booooski rozdział jak zawsze. A tak przy okazji zapraszam na swojego nowego bloga, może nie o One Direction, ale może wam się spodoba :)
    http://zyciebezciebiejestjakzyciebezserca.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
  32. Dziewczyna nie lubiana w szkole...wyjeżdża do babci do Londynu. Poznaje pare nowych ludzi, cieszy się że w końcu jest ktoś kto ją akceptuje...jednak jej szczęście i problemy się nie kończą. Zakochuje się...ale co w tym jest złego? Bo nie w jednej osobie...Jak zakończy się ta historia.? A jak zacznie.? Dowiesz się czytając: http://myownworld-opowiadanieoonedirection.blogspot.com/

    Przepraszam za spam. Mam nadzieję że zajrzysz.:)

    OdpowiedzUsuń
  33. genialnie piszesz! zdajesz sobie sprawę że dzieki tobie stałam się directionerką? jestem twoją fanką ;-) jakbyś kiedyś zdecydowała się wydać książkę, nie zapomnij mnie poinformować, napewno bym kupiła :-P

    OdpowiedzUsuń
  34. Bosko!!!!!!OLA:P(PO co coś więcej dodawać:3)

    OdpowiedzUsuń
  35. Aaaaa..! Jaki wspaniały rozdział ♥

    OdpowiedzUsuń
  36. ''Rozdział taki nijaki. przepraszam. Wy chyba również straciliście entuzjazm. Komentarze mówią same za siebie. Drastyczny niż :D
    To początek końca, kochani :**''
    Czyś ty oszalała ? Końca? Nawet mi się nie waż już tego kończyć !
    Co ja niby będę robić jak skończysz to opowiadanie ? Chyba z mostu skocze ! :P
    Nigdy jeszcze nie czytałam lepszego opowiadania niż twoje i uważam wręcz przeciwnie, że rozdziały są coraz lepsze :) Znowu wracają szczęśliwa Rose i Harry <3
    Czekam na następny rozdział z niecierpliwością.
    A jak ci testy poszły? :P Mi chyba najlepiej ten z anglika :P
    @DirectionPaja21 xx

    OdpowiedzUsuń
  37. zapraszam do siebie, dopiero zaczynam
    http://do-you-know-i-still-love-you.blogspot.com/
    pomożecie? ;)

    OdpowiedzUsuń
  38. Ale to jest świetne teraz rozdziały stają się weselsze bo Harry i Rose znów są weseli <3
    Mam nadzieję że będziesz miała dobre wyniki z testów i niedługo powrócisz do nas z nowym rozdziałem :-)
    Kocham i pozdrawiam ^^

    OdpowiedzUsuń
  39. Rozdział jak zwykle cudowny !! Nie mogę doczekać sie kolejnego .. jeżeli to początek końca to błagam , żeby zakończenie było pozytywne ;**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zgadzam się :) oby był happy end, mimo że życie takie często nie jest :) tylko książki, blogi wyobraźnia pozwalają na zatopienie się w głębokiej radości

      Usuń
  40. Czekam od dawna na następny rozdział proszę szybciej bo umrę POZDRAWIAM AGATA

    OdpowiedzUsuń
  41. Ja już nie mogę się doczekać następnego rozdziału. Ten czytałam już 3razy i mam nadzieję, że nowy już niedługo się pojawi :) Zapraszam do mnie ineedyoutosmile-love.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  42. Hej <3 zostałaś nominowana przez mojego bloga do Liebster Award :) szczegóły znajdziesz tutaj: http://love-harry-onedirection.blogspot.com/2013/05/liebster-award.html c:

    OdpowiedzUsuń
  43. Cześć. Zostałaś nominowana do Liebster Award ! Więcej szczegółów u mnie : http://zycie-to-ja-i-one-direction.blogspot.com/ xx

    OdpowiedzUsuń
  44. UWIELBIAM TWOJEGO BLOGA!! <3 Harry i synek :**

    OdpowiedzUsuń
  45. Boże ! Przeczytałam wszystkie twoje opowiadania i muszę Ci powiedzieć , że masz wielki talent ! Nie komentowałam tam , no pomyślałam , że pewnie już tam nie zaglądasz ;)
    Dalej ! To jest mój ulubiony blog <3

    OdpowiedzUsuń
  46. Jeju świetny rozdział . Najbardziej w twoim blogu podoba mi się to że ciągle się coś dzieje i nie ma takiej sielanki na innych jest cały czas on kocha ja ona kocha jego to nudne . Oby tak dalej <3 zazdroszczę talentu do pisania

    OdpowiedzUsuń
  47. Poplakalam sie :c
    Czekamy, czekamy :3
    Jak poszly testy? ;3

    OdpowiedzUsuń
  48. Słodko czekam na nn :*

    OdpowiedzUsuń
  49. Czekam, czekam, czekam! Kiedy kolejny rozdział? :*

    OdpowiedzUsuń
  50. Pliiss kolejny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń