Wstrzymujesz swoje łzy
Twoje wnętrze jest martwe*
Twoje wnętrze jest martwe*
Czas mknął niczym szaleniec, nawlekając na szpulkę nici wspomnień. Minął już dobry miesiąc. Niósł za sobą sporo zmian, ale nie na tyle żeby móc nazwać życie Rose spełnionym. Ale czy jej życie kiedykolwiek było spełnione? Pasmo niepowodzeń i porażek przewijało się przez jej życie, kierując wszystko to co dobre w niewłaściwym kierunku.
Mogłoby się wydawać, że wszystko jest lepsze. W końcu miała przy sobie synka i jego ojca, który już pogodził się z całą tą sytuacją. To zadowalało Rose. Do czasu...
Prawdą jest, że apetyt rośnie w miarę jedzenia.
Na początku chciała tylko żeby jej nie nienawidził, później chciała żeby ją lubił, teraz chce żeby ją kochał. Ale czy to źle?
Nigdy nie odczuwała miłości. Nie miała nikogo takiego żeby uczucie to jej podarował.
Często zastanawiała się co takiego Harry do niej czuje. Przecież o jakichkolwiek uczuciach świadczyła noc, którą spędzili razem, nienawiść z powodu krzywdy jakiej mu wyrządziła, ich dziwne powitanie kiedy odnaleźli się w studiu, całus złożony przez niego na jej ustach w sklepie muzycznym podczas ich "kłótni" oraz niezliczona ilość przytulasów, którymi zawsze ją obdarzał gdy wychodził. Czasami też miała wrażenie, że Harry nie przychodzi tylko do Michaela, ale także i do niej. Szczególnie jeden wieczór zapamiętała w przeciągu tego miesiąca. I tamta chwila również wpędziła ją w te wątpliwości.
Harry cały dzień opiekował się Michaelem podczas gdy Rose była w pracy, a później wraz z Bonnie wybrała się na zakupy i do kina.
Dziewczyna wróciła do domu koło ósmej wieczorem. Delikatnie zamknęła za sobą drzwi i zdjęła buty. Cichutko podreptała do sypialni gdzie Micky miał spać. I tak właśnie było.
Rosemary stanęła w progu i przyglądała się dwóm najważniejszym mężczyznom w swoim życiu, a obraz ten był o wiele piękniejszy od zachodzącego słońca i tysiąca gwiazd na niebie.
Mały Micky spał trzymając w maleńkiej piąstce palec Harry'ego. Styles zaczął cicho śpiewać jedną z piosenek.
- "Shut the door Turn the light off I wanna be with you I wanna feel your love I wanna lay beside you I can not hide this even though I try Heart beats harder Time escapes me Trembling hands touch skinIt makes this harder And the tears stream down my face"
Oczy dziewczyny zaszły łzami, których nie potrafiła zatrzymać. Powoli wycofała się z pomieszczenia, ale jego cudowny głos niósł się za nią echem jakby był zaprogramowany w jej umyśle.
- "If we could only have this life for one more day
If we could only turn back time"
Dotarła do łazienki i odkręciła kran żeby szum wody zagłuszał głos, który przecież tak bardzo kochała.
Zsunęła się po zimnej ścianie i podkuliła nogi. Łzy lały się po jej policzkach niosąc za sobą ślady spływającego tuszu do rzęs.
Pamiętała bardzo dobrze każdą chwilę związaną z Harry'm.
Moment na ławce kiedy śpiewał dla niej "One Thing" i usłyszały to fanki. Moment kiedy była pod ich opieką i na dobranoc zaśpiewał jej dokładnie tą samą piosenkę co dzisiaj.
Te wspomnienia bolały, bo czuła się tak jakby już wtedy go kochała. A to uczucie istniało w niej od zawsze.
Jedna piosenka wywołała tak wiele wspomnień, które jednocześnie uwielbiała i nienawidziła.
Wytarła swoje mokre policzki i podniosła się na nogi. Spojrzała w lustro i miała ochotę krzyczeć na cały świat. Co było przyczyną tych łez? Wszystko. Całe jej życie było powodem do płaczu.
Pochyliła się nad umywalką i dokładnie obmyła twarz, którą po chwili wytarła ręcznikiem.
Kiedy nie było już śladów po tej chwili słabości wyszła z łazienki i skierowała się do sypialni, gdzie był Harry i Micky.
Znów stanęła w progu, ale tym razem nie słyszała żadnego śpiewu, bo obaj chłopcy spali.
Rose uśmiechnęła się delikatnie. Wzięła z łóżka koc i przykryła nim Harry'ego, którego głowa była wsparta na drewnianej krawędzi łóżeczka.
- Dobranoc, Harry - szepnęła i bardzo delikatnie musnęła jego policzek, po czym wyszła z pokoju zabierając ze sobą swój zeszyt.
Usiadła na sofie w salonie i otworzyła swój pamiętnik.
Without Him...
To zabawne, że mimo to, że Harry tu jest, wciąż piszę "Without Him". Ale wciąż jestem bez niego. Praktycznie nigdy z nim nie byłam. To głupie, że mam nadzieję na naprawę czegoś, co nigdy nie istniało. To okropna sytuacja kiedy piękne wspomnienia wracają a ja wiem, że one już tak naprawdę nigdy się nie powtórzą.
Wciąż jednak mam nadzieję, że będzie tak jak nigdy przedtem, że będzie miłość.
Ale znam prawdę.
Przecież on wie, że go kocham, a jeśli i on mnie kocha to teraz byłoby zupełnie inaczej...
Rose zamknęła zeszyt i odłożyła go na półkę. Wzięła głęboki oddech i wymusiła na sobie uśmiech.
- Wszystko będzie w porządku.
I chciała się do kogoś przytulić. Chciała usłyszeć to kłamstwo od kogoś innego. Chciała żeby tym kimś był Harry.
Tymczasem on wszedł do salonu. Miał potargane loki, zaspane, tak samo zielone oczy i lekko zaróżowione policzki i wyglądał tak samo pięknie jak zawsze.
- Dałeś sobie radę? - spytała niemal natychmiast przywdziewając uśmiech.
Harry przeciągnął się i kiwnął głową.
- Jest niesamowity! - zawołał.
Rose kiwnęła głową z entuzjazmem i w tej samej chwili uderzyła ją przerażająca myśl, przez którą w kącikach jej oczu pojawiły się łzy, ale Harry kierował się już do drzwi.
- Nie będę już dłużej siedział ci na głowie, byłem tu cały dzień - rzekł ubierając swoje buty.
Rose chciała powiedzieć "to żaden problem", ale głos ugrzęzł w jej gardle. I próbowała zatrzymać te łzy, ten przytłaczający smutek, ale miała za mało czasu, bo Harry już stanął przed nią.
Uśmiechnęła się tak, jak zawsze kiedy uśmiech był jej przebraniem i miała nadzieję, że chłopak się nie pozna.
Wyraz jego twarzy się zmienił i Rose była pewna, że widzi ten smutek.
- Rosie...- ledwo zaczął a dziewczyna zaczęła płakać.
- Rosie, ty płaczesz - powiedział szeptem.
Wyciągnął w jej stronę dłoń, która zawisła w powietrzu tuż przy jej policzku.
Był niepewny. Bał się jej dotknąć żeby nie rozpadła się jeszcze bardziej. Była taka krucha, a każdy jego czyn zdawał się zadawać jej ból. I tak było wtedy gdy cofnął rękę.
Ale ona już nie potrafiła tego kontrolować, a z gardła wydarł jej się szkoch.
Harry tym bardziej nie wiedział co zrobić żeby bardziej jej nie skrzywdzić. Bał się odrzucenia, ale nie mógł dłużej patrzeć na te łzy. Przytulił ją mocno do siebie, jakby to miało powiedzieć jej jak bardzo się o nią troszczy i kocha...
A ona przywarła do niego tak mocno jakby od tego zależało jej życie. Jednocześnie nie mogła opanować lez.
- Rosie, proszę nie płacz. Serce mi pęka kiedy widzę twoje łzy - szepnął w jej włosy.
Rose jeszcze bardziej do niego przywarła. Bała się że odejdzie, że go nie będzie.
Po chwili, która trwała wieczność odsunęli się od siebie, ale wtedy Harry już się nie lękał. Stał blisko niej i kciukiem otarł jej policzki, tak delikatnie niczym opadający płatek śniegu.
Wpatrywał się w nią wyczekująco, niezdolny do wypowiedzenia jakiegokolwiek słowa.
- Nie zabierzesz mi go? Nie odbierzesz mi Michaela? Tylko on mi został. Nie mogę go stracić - powiedziała szybko i znów zaczęła płakać.
Harry wpatrywał się w nią oszołomiony i niemal natychmiast ją do siebie przytulił.
- Oczywiście, że ci go nie zabiorę. Skąd ten pomysł? - odpowiedział.
- Bo to też twój syn i... i...
- Shh...
Harry zaczął nią delikatnie kołysać.
- Będzie dobrze - szepnął.
Odsunął się od niej, złapał za rękę i zaprowadził do sypialni.
Posadził ją na łóżku i zaraz usiadł obok niej i kolejny raz ją przytulił i pocałował ją w czubek głowy.
- Przepraszam, że przeze mnie tak pomyślałaś.
I tulił ją do siebie, i śpiewał dopóki nie zasnęła.
Położył ją delikatnie na miękkich poduszkach i przykrył kocem, a sam ułożył się obok niej. Odgarnął jej niesforny kosmyk z twarzy i przyglądał się jej niewinnej twarzy.
- Przepraszam, że jestem takim tchórzem. Przepraszam, że nie umiem tego powiedzieć. Przepraszam - szeptał do niej te rzeczy, ale ona nie była tego świadoma.
Tamten wieczór zdawał się być złudzeniem. Nie powtórzył się już później, ani nie był roztrząsany. Zupełnie tak jakby to zdarzenie nie miało miejsca. I było coraz więcej wymówek, coraz mniej czasu spędzonego we dwoje, atmosfera bardzo niezręczna. Krępowało ich nawet krótkie połączenie wzrokowe. Było coraz trudniej, a wszystko było bardziej poplątane niż kiedykolwiek.
Mimo wszystko Rose sobie radziła. Zmierzyła się z całym światem kiedy wyszło na jaw, że członek One Direction, Harry Styles, ma dziecko. Cierpliwe znosiła wszystkie wyzwiska skierowane pod jej adresem. Płakała. To było dobre. Pewien mądry piosenkarz śpiewał "Holding your tears, your inside is dead"*. Więc płaczmy. Pozostańmy żywi tak długo jak to możliwe...
* Ed Sheeran - The Sea
________________________________
Hej :3 Ten rozdział nie jestchyba najgorszy, co?
Zmieniłam szablon, bo z tamtym coś mi się stało. Widzieliście?
Więc pozostał tylko jeden rozdział.
See You Soon
Majka
Cudo! Poryczałam się! Dawaj nexta!
OdpowiedzUsuńNie mogę uwierzyć, że koniec jest tak blisko... Historia Rosie pełna wzlotów i upadków... Może i jestem głupia, ale w tym momencie płaczę. :') Z niecierpliwością czekam na kolejny! Buziaki!
OdpowiedzUsuńNickie
Mam łzy w oczach. Zaraz się rozpłaczę , już mi się litery zamazują.
OdpowiedzUsuńJesteś po prostu stworzona do pisania takich historii.
Na razie nie dopuszczam do siebie tych myśli że możesz te opowiadanie zakończyć.
No nic czekam na następny <3
Brak mi słów, dodatkowo to już prawie koniec, a ja mam łzy ciągle w oczach z powodu Rose. Czekam, aż Hazza przyzna się do swoich uczuć. W końcu je ukaże.
OdpowiedzUsuńPrawie płakałam. Dziękuje ... za to, że piszesz coś takiego! Kocham Cię i czekam na nn! :******
OdpowiedzUsuńJak to dobrze, że Harry opiekuje się własnym synkiem. Szkoda tylko, że Rose przez niego cierpi i przez dziennikarzy(wiem, nie wspominałaś o tym za bardzo, ale to można wywnioskować z ostatniego akapitu).
OdpowiedzUsuńMuch love xxx Magducha
Dlaczego to już końcówka??? I cry a lot :'( all Rosie's life is sad. I'll be waiting for next!!!
OdpowiedzUsuńBuziaki, Noemi xxx<3
nie, nie jest najgorszy.
OdpowiedzUsuńjest genialny. świetny. wzruszający. ukochany.
proszę, nie kończ tej historii, nawet nie wiesz z jakim wielkim utęsknieniem wyczekuję nowych rozdziałów, kolejnych części tej historii, która się mam nadzieję nie skończy. Dni spisanego bólu, Without Him, a może teraz Time with him, Love with him? Nie wiem, ale mam cholerną nadzieję, że będziesz kontynuować tą historię.
Dziękuję, że jesteś, Klaudia ♥
ooo boże jezu ja tu czekam aż oni znowu bedą razem mam nadzieje ze to sie stanie
OdpowiedzUsuńa ten rozdział zajebisty...
paula czekam nn
Nic tylko płakać, ze szczęścia że rozdział jest genialny i wzlotów i upadków Rose. Rozdział naprawde boski i nie moge uwierzyć że niedlugo koniec :(
OdpowiedzUsuńczekam na nn :)
Jaki piękny rozdział :) Bardzo fajnie dobierasz wszystko w słowa. Płaczę. Chcę następny! :*
OdpowiedzUsuńJesteś stworzona po to aby pisac ten blog. Proszę nie kończ go smutkiem. Błagam nie przerzyję tego teraz płaczę choć wcale nie wiem dlaczego. To wywołuje u mie takie emocje. A tym bardziej jak napiszesz że to wszystko kończy sie w smutku że oni odejdą od siebie na zawsze naprawdę tego nie przerzyję będę miała kampleksy wpdane w Histrię i trafię przez to do psychiatryka nie rób mi tego tak długo czekałam na happy-end .... Czekam na szczęślliwe zakończenie .. :C
OdpowiedzUsuń:> /twoja wierna czytelniczka Paulaa
Wow. Pamiętam jak w wakacje zaczęłam czytać to opowiadanie. Pamiętam wyczekiwanie na następny rozdział. Te łzy , które wylewalam gdy czytałam niektóre rozdziały. To było coś cudownego. <3 Mam nadzieję, ze ten blog skończy się szczęśliwie <3 Pamiętaj, my uwielbiamy Ciebie i Twoje opowiadanie. <3
OdpowiedzUsuńAaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa oni muszą być razem!!!!!!!!!! Ale poza tym kocham tego bloga :) xx
OdpowiedzUsuńOMG !Myślałam, ze nie dodasz tego rozdziału! Jest świetny jak każdy popszedni! Nie wierzę, ze już będziesz kończyć to opowiadanie! Jak o tym pomyślę to normalnie mi się płakać chce :(( Mam nadziję, ze założysz następnego bloga i obiecuję ci że będę jego wiernym czytelnikiem :P
OdpowiedzUsuńI tak widziałam zmiane w szablonie i sie zastanawiałam co sie z tamtym stało ale ten tez piękny xx jednak powiem ci, że chyba ten 1 mi się najbardziej podobał :P
Czekam na końcówkę ;((
@DirectionPaja21
Jest idealnie, ale szkoda, że taki krótki rozdział. niech ten 21 będzie taki serio wciągający, długi, niech się coś między nimi stanie, nie tylko że się przytulą.. Było tak między nimi dobrze, a teraz boją się na siebie spojrzeć, każdy chce, aby to skończyło się jak najlepiej. Tylko niech będzie ten happy end pliska :( <3
OdpowiedzUsuńAle piszesz świetnie, masz talent,serio <3 ;*
xoxo
Genialny rozdział. Czekam na następny. Ostatni.
OdpowiedzUsuńO rany nie mogę sobie wyobrazić ile się przez ten czas działo kiedy to zaczynałam czytać twojego bloga. Otwarłaś mi oczy na wiele możliwości związku. Nie zawsze jest tak jak chcemy, by było i nie zawsze wiemy przy kim nasze serce zabije mocniej. Mam nadzieje, że będziesz pisać jeszcze jakiś blog, to z chęcią przeczytam ;) ~ Moni
Wspaniały rozdział :D W szczególności, gdy Hazza śpiewał do snu :B nie mogę się doczekać, kiedy w końcu oni wyjawią sobie uczucia :D
OdpowiedzUsuńczekam na next'a
Maryśka :*
Ey no nie mów że jeszcze tylko jeden rozdział? Wiedziałam że koniec już blisko ale nie że aż tak. Ehhh.. Będzie mi brakowało Twoich historii ;d
OdpowiedzUsuńJak to jeszcze jeden ? :( Ciekawi mnie czy się zejdą. Mam przeczucie, że nie :( ale zobaczymy. Podoba mi się ten nowy wygląd, świetny jest :)
OdpowiedzUsuńJak to jeszcze jeden ? :( Ciekawi mnie czy się zejdą. Mam przeczucie, że nie :( ale zobaczymy. Podoba mi się ten nowy wygląd, świetny jest :)
OdpowiedzUsuńJeny jak ja wielbię to opowiadanie :) czekałam, czekałam i się doczekałam JEST SUPER jak najgorszy? możesz sobie wmawiać, ale my i tak wiemy swoje :D Szkoda,że jeszcze tylko jeden rozdział został bo to takie zaje***** opowiadanie weny na ostatni rozdział, żby wzruszył i naj naj naj ze wszystkich buziole
OdpowiedzUsuńMar <3 <3 xoxo
Niesamowite... Szkoda, że tak krótko, ale na pewno były powody. Odcinek cudowny... Czekam na ciąg dalszy, uwielbiam to opowiadanie. ;) Proszę, proszę, proszę nie kończ jeszcze tej historii. To jest zbyt piękne by miało się teraz zakończyć...
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo, że piszesz to opowiadanie, że dajesz nam (czytelnikom) szansę na przeczytanie tego...
Pozdrawiam serdecznie. xoxo
Genialne, tylko krótko .
OdpowiedzUsuńJak ja bym baaardzo chciała, żeby między nimi było tak jak dawniej .. c:
Nie mogę się doczekać kolejnego.
Weny zyczę.
NEM.
Świetny rozdział
OdpowiedzUsuńWzruszyłam się :'(
Zgadzam się z komentarzem wyżej, też bym chciała żeby to co było kiedyś wróciło
Łączyło ich takie magiczne uczucie :'(
Nie mogę uwierzyć że za chwilę koniec opowiadania
Kocham tą historię
Piękny rozdział.
OdpowiedzUsuńOgólnie cały blog...
Tylko taki smutny :-[
Nie mogę się doczekać następnego.
Całuję i życzę wenki
~ Ewik