Jest kilka rodzajów bólu. Ten fizyczny- gdy cię ktoś bije. Po stracie
bliskiej osoby. Z powodu samotności. I ten kiedy boli cię serce, bo
tatuś próbował cię zgwałcić. To tylko kilka rodzajów, które odczuwam ja,
ale wszystko odczuwam równie mocno. Najgorzej jest wtedy, kiedy te
wszystkie gatunki się zmutują a ty nie możesz już tego wytrzymać.
Chociaż ostatnio odszedł ten fizyczny, ale doszły inne.
Zabawne. To
dopiero czwarty dzień spisanego bólu, a minęło już tyle czasu. Dokładnie
miesiąc od ostatniego wpisu. Dlaczego? Ponieważ po tym jak zeznawałam
na komisariacie pani psycholog stwierdziła, że pisanie w tym zeszycie
pogorszy moje samopoczucie. Że powinnam mówić jej to co chcę napisać.
Pewnie zastanawiasz się, Zeszyciku jak to się stało, że mam cię z
powrotem. Wraz z Jennifer i Joshem wkradliśmy się do gabinetu pani
psycholog i zabraliśmy moją własność.
Jeśli chodzi o Jennifer i
Josha- to rodzeństwo. Ich rodzice zginęli w wypadku samochodowym a oni
nie mieli nikogo kto mógłby się nimi opiekować. Jennifer dzieli ze mną
pokój. Zaczęliśmy ze sobą rozmawiać. Ona mnie pocieszała i stała się dla
mnie przyjaciółką. Jenna ma szesnaście lat i długie kasztanowe włosy.
Jej oczy są koloru zielonego. Jej brat Josh to naprawdę bardzo miły
chłopak. Trzyma się z nami w domu dziecka. Ma równie intensywn oczy co
jego siostra, a włosy tego samego koloru zaczesane na prawą stronę. Ma
siedemnaście lat i ładny uśmiech. Chociaż ostatnio zdaje mi się, że Josh
się we mnie zakochał albo to tylko moje złudzenia. Nie tylko ja tak
myślę. Jenna też, ale Josh nic mi o tym nie mówił. Jeśli chodzi o mnie.
Lubię go, jest też przystojny, ale to wszystko. Nie jest tym, który
pobudził te motyle w brzuchu.
Nie lubię tu być. Tu-w domu dziecka.
To nie tak, że źle mnie tu traktują czy coś, ale przebywanie tutaj
przypomina mi, że jestem samotna, nie mam rodziny. To wszystko sprawia
mi duży ból. Nie lubię płakać. Pokazuję wtedy jaka jestem słaba, ale te
mury przypominają mi wszystko czego mi brak. Rodziny, matczynej miłości.
Po tym co się stało ze mną i z ojcem już się mniej więcej
pozbierałam. To znaczy nie mam już koszmarów z nim w roli głównej, ale
uraz na psychice został. Nie raz kiedy ktoś przypadkiem musnął mnie w
udo czy otarł się o mnie, przypominało mi się całe zajście, a wtedy łzy
same ciskały mi się do oczu. Nie cierpię mojej nadmiernej wrażliwości.
To jest strasznie męczące takie płakanie chociażby z błahych powodów.
Często płaczę w poduszkę tak żeby Jennifer nie słyszała.
Chcę uciec.
Jenna i Josh nic nie wiedzą i niech tak zostanie. Bo co ja zrobię.
Ucieknę i co potem? Sama nie wiem i nie chcę o tym myśleć, ale nie mogę
tu zostać tutaj za dużo płaczę i za bardzo jestem smutna. Josh często
sprawia, że się uśmiecham, ale to tylko maska, którą przyodziewam żeby
przykryć przygnębienie. Może i Jennifer wie o wielu moich problemach,
ale nie o wszystkim. Nikt nie wie o moich najskrytszych lękach,
przekonaniach i marzeniach. Niech tak zostanie.
Pewnie zapytasz jak
chcę to zrobić? Jutro są moje siedemnaste urodziny. Wraz z Jennifer
poprosiłyśmy przełożoną żeby pozwoliła grupce moich koleżanek i kolegów
jechać do kina. W czasie filmu pod pretekstem pójścia do toalety wyjdę z
budynku i wyruszę do Londynu. Dlaczego tam? To wielkie miasto, więc
trudniej będzie im mnie znaleźć. A po za tym nikt nie będzie mnie szukał
w Londynie tylko w naszym mieście.
Napisałam już list pożegnalny do Jennifer i Josha . Zobacz:
Drodzy: Jennifer i Josh,
Przepraszam,
że Was martwię, ale musiałam uciec. Nie chcę tu być. To wszystko za
bardzo przypomina mi to jaka jestem samotna. To co zrobił mi ojciec i
to, że moja mama umarła.
Jennifer! Miło było mi z Tobą mieszkać.
Okazałaś się wspaniałą przyjaciółką. Dziękuję Ci za to, że mnie
pocieszałaś, zrozumiałaś i pomogłaś mi odebrać mój zeszyt. Jesteś dla
mnie jak siostra, której nigdy nie miałam.
Josh! Miło mi było cię
poznać. Naprawdę jesteś wspaniałym kumplem. Rozśmieszałeś mnie ilekroć
byłam smutna, troszczyłeś się o mnie jak brat. Jeśli to prawda, że byłeś
we mnie zadurzony to nie przejmuj się. Znajdziesz inną lepszą i nie tak
poturbowaną przez los.
Możecie pokazać ten list przełożonej żeby nie myślała, że ktoś mnie porwał czy coś. Nie szukajcie mnie. Jakoś sobie poradzę.
Będę o Was pamiętać. Kocham Was!
Wasza Rose!
To
na tyle. Widzisz? Nic nie jest takie proste. Czy wyda ci się to dziwne
jeśli powiem, że podczas pisania tego listu płakałam? Ech... Nieważne.
Muszę pomyśleć co ze mną będzie i czy naprawdę tego chcę...
________________________________________
Nudny jak flaki z olejem -,-
Przepraszam za tak długą nieobecność. Zajęłam się " Marchewkowym" blogiem, a ten zostawiałam na marnę. Przepraszam
Wpis nie jest taki dobry jak poprzedni, ale grunt że jest. Nie chciałam żebyście czekali jeszcze dłużej .
Co myślicie? Nowy rozdział może w poniedziałek, może wtorek, ale nie później.
See you soon ♥
Majka
Superrr i czekam na nowy.
OdpowiedzUsuńNie jest wcale taki nudny ;) Aczkolwiek, prawda, że długo cię nie było! :D
OdpowiedzUsuńUda jej się... :)
Czekam na kolejny :*
Awww ubóstwiam cię dziewczyno. Te twoje pomysły na blogi są wprost niesamowite. Matko piszesz tak genialnie, że nie mogę się nadziwić. :P
OdpowiedzUsuńCzekam na next!
Kadi
I w Londynie kogoś pozna , nieprawdaż ?? ; P
OdpowiedzUsuńMon bardzo ciekawe :P
UsuńJest boski!
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać jak rozwinie się bardziej fabuła..
Czekam na kolejny rozdział!
ŚWIETNY! CZEKAŁAM I SIĘ DOCZEKAŁAM..
OdpowiedzUsuńTERAZ DODAJ NOWY NA MARCHEWKOWYM, BO JUŻ MINĘŁY 3 DNI!
NO CÓŻ, CZEKAM NA NOWE ROZDZIAŁY NA TYM BLOGU I NA POTWORZE MARCHEWKOWYM!
POWODZENIA Z WENĄ. :-)
podoba mi się ;)
OdpowiedzUsuńjest w porządku , naprawdę.
tylko dodawaj częściej , bo ta nieobecność mnie denerwuje .
zapraszam do siebie ; http://nahustawcezycia.blogspot.com/ .
karolcia.♥
Jakie flaki? Jest świetny. Mam nadzieję że na Next nie będziemy musieli tak długo czekać. ;)
OdpowiedzUsuńRozdział dobry. Czytam i "marchewkowy" blog i ten i tylko zazdrosze pomysłow ;d
OdpowiedzUsuńBiste. Czytam też twój drugi i jestem na prawdę pod wielkim wrażeniem :)
OdpowiedzUsuńNathalie xoxo
Bożee to jest takie smutne , ale wydaje mi sie ze skoro spotka chłopców no to oni jej pomoga i ją obronią :P
OdpowiedzUsuńA rozdział mi się podobał , interesujący i czekam na next :)
No faktycznie mógłby być lepszy... ale spoko, nie jest źle! Czekam na nowy :P lejtam na nexta.
OdpowiedzUsuńWeź, weź, bo jakieś głupoty gadasz. Nudny? Dobry żart ;)
OdpowiedzUsuńNie wiem co mam już napisać. Świetnie? Zajebiście? Cudownie? Genialnie? Wszystko to już czytałaś. Nic nie odda uroku twojego opowiadania xD
Czekam na kolejny rozdział ;]
i-will-give-you-the-moon.blogspot.com
świetny miałaś pomysł na tego bloga ;)
OdpowiedzUsuńi wcale nie jest nudny!!
nie mogę się doczekać tego jak Rose spotka chłopaków ;DD
a kiedy następny rozdział na 'marchewkowym' ?
Supcio. Długo czekałam na następny i na reszcie jest!!!
OdpowiedzUsuńWedług mnie bardzo fajny rozdział. Łezka w oku mi się kręciła, gdy czytałam ten list.
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta. xxx
uhuhuhu dziewczyna ucieka poznać przygodę xd nie mogę się doczekać. jest Londyn jest 1D !!!!!!!!!!!!!!!!!! jea bicz xd
OdpowiedzUsuń