Trzy ostatnie dni płynęły w zawrotnym tempie. Chłopcy tak organizowali mi
czas, że wcale się nie nudziłam. Jeśli chodzi o to gdzie ja teraz
przebywam, to Mój Kochany Zeszyciku możesz być pewny, że szybko dojdę do
zdrowia. Dzień po moim ostatnim wpisie chciałam odejść od chłopaków, no
bo przecież to niegrzecznie nadużywać cudzej gościnności, ale jak widać
oni nie znają takiego pojęcia. Rano próbowałam otworzyć drzwi, ale były
zamknięte, a chłopcy wcale ich nie otwierali. Mimo wszystko dziwnie się
czuję siedząc im na głowie, ale oni nic sobie z tego nie robią.
Nie
wiem czy ten stan można nazwać przetrzymywaniem, szczególnie gdy czuję
się tu naprawdę dobrze. Wysypiam się, jest mi ciepło i już nie jestem
głodna. A najważniejsze, że każdego dnia mogę widzieć te cudowne zielone
oczy i brązowe loczki. Nie wiem co mnie tak ciągnie do Harry'ego, ale w
jego towarzystwie naprawdę mam uśmiech na twarzy. I to nie taki z
grzeczności czy na pokaz, ale szczery i właśnie to jest w tym najlepsze.
Może zauważyłeś, że chcę stąd odejść, w każdym bądź razie chyba
chłopcom wcale nie przeszkadza mój pobyt w ich domu. Czuję się jakbym w
końcu miała przy sobie rodzinę. Chociaż nie znam ich na tyle długo, ale
naprawdę ich lubię.
A wczoraj było naprawdę miło. Może będzie ciekawiej jak Ci to opowiem. Tak jak zwykle.
Nastał
ranek a dokładniej południe. Tak wygodnie było na tym łóżku dlatego
spałam ile się dało. Drzwi się otworzyły I do pokoju wszedł Harry
- Jeszcze nie wstałaś? Ubieraj się! Jedziemy do centrum - poinformował mnie z uśmiechem
- No fajnie, fajnie - mruknęłam rozbawiona i odwróciłam się na bok plecami do Stylesa
- Rosie ja mówię poważnie
Natychmiast
podniosłam się na równe nogi z bardzo głupią miną. Dopiero wtedy
zorientowałam się że stoję przed nim w jego własnym T- shircie i swoich
czerwonych majtkach. Zrobiłam się czerwona a wzrok powędrował w dół na
moje nagie stopy.
- Nie żartuj sobie ze mnie- mruknęłam cichutko
Harry zaśmiał się wesoło i podniósł mój podbródek w górę tak żebym na niego patrzała po czym cofnął rękę.
- Ubierz się. Idziemy na zakupy
-
Ale Harry ja już muszę wracać do do...- zacięłam się bo chciałam
wypowiedzieć słowo dom, ale przecież ja tego wcale nie miałam.- muszę
wracać tam skąd przyszłam. Niezamierzam Wam siedzieć na głowie-
powiedziałam i klapłam na łóżko
- Zostajesz tutaj nie idziesz na tą ławkę zaraz zaczną się mrozy i jeszcze nam zamarzniesz
- Proszę cię, mamy lato to oczywiste że mrozy są tylko zimą - zaśmiałam się
- No i co? Dopiero co byłaś chora. Znów chcesz przechodzić czas zakatarzonego nosa?
- Nie mówmy teraz o tym, Harry. I tak w końcu będę musiała odejść
- Rosie, zostaniesz z nami. Chłopcy też twierdzą, że powinnaś tu mieszkać - usiadł obok mnie i chwycił mnie za rękę
-
Jesteś częścią naszej Directionowej rodziny. Jesteś dla mnie jak
młodsza siostrzyczka, a moim zadaniem jest opiekowanie się Tobą. -
powiedział i przytulił mnie mocno.
Na ostatnie zdanie wypowiedziane
przez niego coś mnie zabolało w serduszku. To strasznie miłe, ale chyba
tak naprawdę wolałabym usłyszeć coś innego. Nie znamy się długo, ale to
co jest nie jest złe. Mam w końcu to co chciałam- akceptacje i poczucie,
że jestem komuś potrzebna.
- Ale ja nie mam pieniędzy - jęknęłam cicho
- Ale ja mam
- Ale, Harry...
- Ciii... nic nie mów
Przytuliłam się bardziej do chłopaka i ścisnęłam mocno powieki uniemożliwiając wydostanie się łez z moich oczu.
- Pojedziesz ze mną do centrum? - spytał Harry odchylając się ode mnie.
Kiwnęłam lekko głową i pociągnęłam nosem.
- Będziesz gotowa za pół godziny?- spytał Loczek
Ponownie kiwnęłam głową.
Gdy drzwi się zamknęły, rzuciłam się na łóżko i zaczęłam płakać cichutko, tak żeby nikt nie słyszał.
Najgorsze w tym wszystkim było to, że nie wiedziałam dlaczego płaczę.
W centrum spędziliśmy mnóstwo czasu. Właściwie wróciliśmy o piątej wieczorem.
Za
każdym razem kierowałam się do sklepów z zachęcającym szyldem
"WYPRZEDAŻ" (to tak z przyzwyczajenia), ale Harry zabierał mnie do
droższych sklepów. Gdybym była sama nigdy nie odważyłabym się na takie
drogie zakupy.
Harry wybierał mi mnóstwo ciuchów. Ja tylko
przymierzałam. Z każdą chwilą stawałam się coraz bardziej swobodna.
Czułam się jak modelka tylko brakowało mi fotografa.
Harry wydał na
mnie mnóstwo pieniędzy. W każdym bądź razie według mnie. On twierdził,
że to kropla w morzu w porównaniu z tym jakie pieniądze zarabia.
Zabrał
mnie też na gorące capucino i na obiad do KFC. Spędziłam z nim naprawdę
miły dzień. Raz się nawet rozpędziłam i dałam mu buziaka w policzek,
ale natychmiast przypomniało mi się to co powiedział: "Jesteś dla mnie
jak młodsza siostrzyczka, a moim zadaniem jest opiekowanie się Tobą"
Widzisz
Zeszyciku? Jestem wielką szczęściarą, że wpadłam na tych pięciu
wspaniałych chłopców. A Harry jest z tego wszystkiego największym
skarbem. Szkoda tylko, że jestem dla niego jak siostra. Ale co ja
bredzę, przecież on wcale nie musiał mnie lubić.
Jednak stało się
jak się stało, a ból to już przeszłość. Jeszcze trochę a będę mogła
powiedzieć, że jestem szczęśliwa. O tyle, o ile tak się stanie.
__________________________________
Jestem i przepaszam ;)
W następnym stanie się coś ciekawszego. Wydaje mi się, że sie tego nie spodziewacie ;D
Głosujcie na mnie w konkursie :
http://wymarzony-swiat-z-1d-official.blogspot.com/2012/09/lista-zgoszonych-blogow-do-konkursu.html
See You Soon
Majka
Cudnyyy x Czekam na next... dodawaj rozdziały częściej, jeśli możesz, proszę!!!!
OdpowiedzUsuńGenialny!!! Już czekam na nn bo przygody Rose są szalenie ciekawe!
OdpowiedzUsuńZapraszam też do mnie!
Alex
Ale sweet rozdział ;*
OdpowiedzUsuńCzekam na nn <3
Zajebsityy Xx Już nie mogę doczekać się NEXTA. Błagaam dodaj szybkoo bo nie wytrzymam. :P
OdpowiedzUsuńCudny. Tak.pieknie to pisujesz...xD
OdpowiedzUsuńaz cieplo na sercu sie robi.
Czekam na nn.xx
Rozdział rewelacyjny, tylko szkoda, że krótki :)Ale szkoła, więc rozumiem :)
OdpowiedzUsuńSuper ale pisz trochę dłuższe rozdziały takie jak na marchewkowym blogu i troszkę częściej ;D
OdpowiedzUsuńCudowny *-* jak zawszę.
OdpowiedzUsuńCzekam na następny.
Pozdrawiam,
Weronika xx
Jacie, genialny! :) Czekam nn z niecierpliwością. ;)
OdpowiedzUsuńTym czasem informuję, że jutro na moim pojawi się nowy rozdział, więc serdecznie zapraszam! :D http://illtaketoanotherworld.blogspot.com/
jest tak świetny, że nie wiem co mam napisać, zaczynam coś pisać ale brakuje mi jakiegoś słowa i zaczynam pisać inaczej i tak w kółko -_-
OdpowiedzUsuńuwielbiam tego blogaa.!!!
kiedy następny na marchewkowym?
i zapraszam na mojego bloga : http://sometimes-sun-sometimes-rain.blogspot.com/
Świetnie! :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Rosie, jest taka inna. Ty zawsze piszesz w ten inny, nieszablonowy sposób. Chwała ci za to! ;)
czekam na kolejny ;)
shopping time !!!!! Uwielbiam główną bohaterkę, tą historię i Ciebie. Już nie żałuje, że zaczęłam czytać tego bloga, żałuje tylko, ze zaczęłam go czytać tak późno <3 na szczęście widzę, ze jest mnóstwo następnych rozdziałów i że nie będę musiała przez najbliższy jeden czy dwa dni nie martwić się dalszym losem <33
OdpowiedzUsuń