niedziela, 11 listopada 2012

Osiemnasty dzień spisanego bólu...

Ludzie mogą nie wiedzieć jak bardzo są dla nas ważni. Między innymi dlatego, że nie potrafią tego przyjąć do wiadomości, są ślepi na każdy chociażby najdrobniejszy gest z naszej strony, który ma na celu okazanie uczuć. Ale kiedy mamy już tego dosyć chcemy w końcu prosto w oczy powiedzieć wszystko co dotąd tłumiliśmy w sobie. Niektórym się to udaje, inni nie mają tyle szczęścia. Są różne powody naszego niepowodzenia. Możemy stchórzyć. Boimy się wtedy odrzucenia i reakcji z drugiej strony. Jednak czasem jest inaczej. W skład wchodzą różne czynniki zewnętrzne. Jest wiele przeszkód, które trzeba pokonać żeby odważyć się na prawdę i wypowiedzenie wszystkiego co czujemy do drugiej osoby. Niektórym z nas udaje się to, a co więcej są ze sobą szczęśliwi. Natomiast inni doznają odrzucenia ze strony ukochanej osoby. Dlatego w obawie przed tym milczymy. Próbujemy zapomnieć. Ale to nie jest takie łatwe kiedy codziennie widuje się z obiektem naszych westchnień.
Przedstawiłam Ci sytuację, Drogi Zeszyciku. Może nie było to jasno określone. Ja po prostu starałam się myśleć obiektywnie. To wszystko łączy się ze mną. Tak. Kocham Harry'ego. Długo zastanawiałam się nad tym czy on o tym ma wiedzieć. I długo zwlekałam żeby mu o tym powiedzieć, a kiedy wreszcie się na to zdecydowałam to...
Posłuchaj. Opowiem Ci wczorajszy dzień. Nie czuję się z tym wszystkim dobrze.

Siedziałam w swoim pokoju układając sobie w głowie cały mój monolog o moich skrywanych uczuciach przez tak długi czas. Trudno jest podejmować decyzję samemu. Przydałaby się taka osoba, która doradzi ci co zrobić w tak trudnych chwilach. I nie jest to psycholog czy jakikolwiek poradnik. Tylko osoba, która potrafi się w to wczuć. Nie wiem dlaczego, ale od razu nasuwa mi się propozycja starszej siostry. Można jej zaufać i poprosić o radę. Problem w tym, że ja nie mam siostry. Co prawda mam pięciu wspaniałych przyjaciół, ale to faceci. Oni nie mogą tego zrozumieć. Po za tym nie chcę żeby ktokolwiek wiedział. Z każdą chwilą mam wątpliwości. Nie mogę dłużej zwlekać. Wstałam z miejsca i podążyłam do salonu gdzie chłopcy oglądali film.
Spojrzałam na nich i rozczarowałam się nie widząc w tym towarzystwie Harry'ego.
- Co oglądacie? - zaczęłam
- Film - odpowiedział mi Louis
- Jaki? - spytałam
- Nie wiem. Leci to oglądamy - odpowiedział Louis nie odrywając wzroku od ekranu
- A nie wiecie gdzie jest Harry?
- Pewnie u siebie w pokoju - poinformował mnie Liam
- Dzięki - powiedziałam i ruszyłam w stronę wskazanego przez Liama pokoju.
Podniosłam rękę żeby zapukać do drzwi, ale oprzytomniałam, że przecież nigdy nie pukałam.Chwyciłam za klamkę i jeszcze raz w duchu poprosiłam o powodzenie mojej "misji".
- Cześć - uśmiechnęłam się delikatnie do Harry'ego wchodząc do pokoju.
Usiadłam na fotelu odgarniając stos ubrań, który uniemożliwiał mi wygodę.
Harry pół siedział, pół leżał ze swoim telefonem w ręku. Na mój widok usiadł normalnie.
- Hej - uśmiechnął się do mnie i z powrotem wrócił do telefonu.
Moje serce waliło jak oszalałe a moje ręce poddały się lekkiemu drżeniu. Bardzo się stresowałam i bałam się jego reakcji. Siedziałam tak chwilę zbierając się żeby mu o tym powiedzieć, ale za każdym razem kiedy próbowałam wydusić z siebie słowa czułam nieprzyjemną gulę w gardle. Jednak Harry zdawał się niczego nie zauważać. Tak jakby mnie tu nie było. Uśmiechał się tylko do ekranu swego telefonu.
- Może ja ci przeszkadzam? - spytałam cicho, zdając sobie sprawę, że Harry nie skupia na mnie całej swojej uwagi.
Chłopak oprzytomniał i wreszcie na mnie spojrzał. Widząc, że mi się przygląda zaczęłam:
- Bo ja muszę ci coś powiedzieć
- Oh... ja też
Uśmiechnęłam się szeroko w nadziei, że być może chce mi powiedzieć o tym co ja. Na chwilę poczułam się ogromie szczęśliwa.
- To może ty pierwszy - zachęciłam go
- Chciałem żebyś poznała. Żebyście poznali wraz z chłopcami - poprawił się.- moją nową dziewczynę
Z całych sił próbowałam ukryć swoje rozczarowanie, dlatego uśmiechnęłam się najwiarygodniej jak umiałam.
- Masz dziewczynę? - spytałam dla pewności
- Tak. Jest naprawdę bardzo wspaniała. Chciałem żebyście ją poznali, więc dzisiaj umówiłem nas wszystkich na kręgle. Co ty na to? - powiedział Harry
- Tak, to świetny pomysł -powiedziałam - a o której jedziemy?
- Za godzinę Cher ma u nas być
- To ja pójdę już się szykować - powiedziałam i skierowałam się do wyjścia z pokoju
- Rosie, miałaś mi coś powiedzieć - zatrzymał mnie
- To nic takiego. Chciałam ci tylko podziękować za wszystko. Za to, że dzięki Tobie jestem szczęśliwa - powiedziałam i otworzyłam drzwi - Nie zapomnij powiedzieć chłopakom o swojej dziewczynie - dodałam i zamknęłam za sobą drzwi.
Już gdy tylko je zamknęłam poleciały mi pierwsze łzy. Skierowałam się szybko do swojego pokoju. Położyłam się na łóżku i zaczęłam płakać w poduszkę.
Ostatecznie nie powiedziałam Harry'emu. Nie chcę niszczyć jego szczęścia. Teraz przynajmniej mam pewność, że nie kocha mnie tak jakbym chciała. Jestem dla niego tylko młodszą siostrzyczką. Taka miłość, którą bym chciała, ale nie od niego.
Nie wiem ile czasu minęło mi na płakaniu, ale kiedy usłyszałam czyjeś kroki na korytarzu, szybko otarłam łzy.
- Jesteś już gotowa? - usłyszałam głos Louisa przed drzwiami
- Nie wchodź. Przebieram się - powiedziałam
- Dziewczyna Harry'ego jeszcze nie przyjechała, ale mamy innego gościa. Jesteśmy w salonie - poinformował mnie po czym usłyszałam kroki co znaczyło że odchodzi.
Wybrałam jakieś ciuchy i szybko się przebrałam.
Poszłam do łazienki i stanęłam przed lustrem. Miałam mokre policzki, czerwone oczy i smutny wyraz twarzy. Przemyłam się ogromną ilością wody żeby czasem inni nie rozpoznali, że płakałam.
Nie wiedziałam jak długo wytrzymam udając radość. To smutne, że muszę udawać, ale nie chcę stawać na drodze do szczęścia Harry'emu.
Kiedy już doprowadziłam się do porządku poszłam do salonu tam, gdzie byli już wszyscy. Mój wzrok padł na rudą czuprynę i szczerze się uśmiechnęłam.
- Cześć Ed - przytuliłam naszego gościa
- Cześć Rose
Ed Sheeran jest przyjacielem Harry'ego. Chłopcy mnie z nim poznali i szczerze mówiąc jest naprawdę fajnym facetem. Po za tym jest moim autorytetem. Kiedy go poznałam przesłuchałam wszystkie jego piosenki i starannie przeczytałam do nich teksty. Przy jego twórczości ja wymiękam. Najlepszy tekściarz na świecie.
- Jedziesz z nami na kręgle? - spytałam
- Tak. Podobno mamy poznać dziewczynę Harry'ego - uśmiechnął się
W tym samym czasie usłyszałam dzwonek do drzwi.
- ja otworzę - pospiesznie powiedział Harry
Po chwili wrócił z ciemnowłosą dziewczyną. Była naprawdę ładna. O wiele ładniejsza ode mnie.
- Chłopcy wy chyba kojarzycie moją dziewczynę- powiedział
- Cześć - przywitała się
Popatrzyła się na mnie i uśmiechnęła się serdecznie
- Jestem Cher. Cher Lloyd. A ty pewnie jesteś Rose - zwróciła się do mnie
- Cześć - uśmiechnęłam się lekko
Następnie wszyscy wpakowaliśmy się w dwa samochody i pojechaliśmy do kręgielni.
Tam podzieliliśmy się na dwie drużyny. W skład pierwszej wchodzili: Harry, Cher, Liam i Zayn, a w skład drugiej: Ed, Louis, Niall i ja.
Nie szło mi zbyt dobrze, a Cher wręcz przeciwnie. Za każdym razem kiedy udało jej się zbić wszystkie kręgle, przytulała się do Harry'ego albo dawała mu soczystego buziaka w usta.
Naprawdę wyglądali na szczęśliwych i to było miłe, że dzięki niej Harry był taki radosny, ale ja nie czułam się najlepiej. Byłam zazdrosna, a z tej zazdrości miałam ochotę się rozpłakać. Jednak nie mogłam pokazać tego, jak bardzo chciałabym być na jej miejscu. Z trudem wytrzymałam te widoki.
W końcu wygrała przeciwna drużyna. Później pojechaliśmy na pizzę, a po pizzy do domu.
Wszystko byłoby okej gdyby nie to, że Cher została u nas na noc. Oni oglądali jakąś komedię a później horror, a ja żeby nie patrzeć na dwóch zakochanych pod pretekstem, że jestem zmęczona, poszłam do swojego pokoju.
Wtedy napisałam tą piosenkę. I chyba nie muszę dodawać, że płakałam jak małe dziecko.

From day to day I thought more and more / z dnia na dzień myślę coraz bardziej
That something unites us/ że coś nas łączy
Delusion. It's just illusion / złudzenia. To tylko złudzenia
One direction. In one page / jeden kierunek. W jedną stronę
My heart feels. Your don't want to feel / moje serce. Twoje nie chce czuć
My breaks. Broken into a milion pieces / Moje pęka. Kruszy się na milion kawałków
What am I supposed to do when I know / co mam zrobić kiedy wiem
That you love another/ że kochasz inną
And I to you mean nothing/ a ja dla ciebie nic nie znaczę
What am I supposed to do when I'm afraid / Co mam zrobić kiedy boję się
To say the words "I love you"?/ powiedzieć słów "Kocham cię"


You and I / ty i ja
Two of mind / dwa umysły
My heart needs your/ moje serce potrzebuje twojego
My hand wants to touch your / moja dłoń chce dotykać twojej
My lips want to taste your / moje usta chcą smakować twoich
My eyes want to see that you smile for me/ moje oczy chcą widzieć że uśmiechasz się dla mnie
My mind wants to know your thoughts/ mój umysł chce znać twoje myśli
My ears want to hear your words " I love you, baby "/ moje uszy chcą słyszeć twoje słowa "Kocham cię, kochanie"


From day to day I know more and more / z dnia na dzień wiem coraz bardziej
That it all becomes meaningless/ że to wszystko traci sens
Why you are so heartless?/ czemu jesteś taki nieczuły?
Silence, another lie, same mistake / cisza, kolejne kłamstwo, ten sam błąd
I sleep alone with my thoughts/ śpię sama z moimi myślami
Time heats wounds/ czas leczy rany
Pain for people who we love/ ból przez ludzi których kochamy
What am I supposed to do when every moment with you/ co mam zrobić kiedy każda chwila z tobą
Is like flight to heaven/ jest jak lot do nieba
What am I supposed to do when I'm afraid / Co mam zrobić kiedy boję się
That you will forget about me/ że zapomnisz o mnie


You and I / ty i ja
Two of mind / dwa umysły
My heart needs your/ moje serce potrzebuje twojego
My hand wants to touch your / moja dłoń chce dotykać twojej
My lips want to taste your / moje usta chcą smakować twoich
My eyes want to see that you smile for me/ moje oczy chcą widzieć że uśmiechasz się dla mnie
My mind wants to know your thoughts/ mój umysł chce znać twoje myśli
My ears want to hear your words " I love you, baby "/ moje uszy chcą słyszeć twoje słowa "Kocham cię, kochanie"

 
Wiesz, to trudne. I nigdy nikt z nas nie będzie w pełni szczęśliwi, a nawet jeśli jest ktoś taki to nie należy mu w tym przeszkadzać. Dlatego nic nie powiem Harry'emu i zapomnę o tym co do niego czuję. Z czasem mi przejdzie i okaże się, że to tylko zauroczenie. Jestem tego pewna.


_________________________________________________

Cześć i czołem :)
Nieodwzajemniona miłość mnie inspiruje. Nie wiem dlaczego ale lubię ten temat mimo, że osobiście nie mam z nim nic wspólnego :)
Tęsknię za Carrot World With King Of Carrots :C
We wtorek, środę i czwartek piszę próbne egzaminy gimnazjalne i cholernie się boję, będziecie trzymać za mnie kciuki? :) Więc rozdział pojawi się pewnie w przyszły weekend. Chyba, że napiszę coś żeby się odstresować ;D
Ach... Cher Lloyd jako dziewczyna Harry'ego. No wiecie lubię ją a nie chciałam byle kogo dla Loczka :P
A Ed Sheeran? Uwielbiam go, więc postanowiłam coś o nim napisać ;)
A tak whl jak Wam się podoba? :D

http://ask.fm/MajciakLove1d  <-- Jak maie jakieś pytania to możecie do mnie pisać na asku ;)

See You Soon
Majka

33 komentarze:

  1. bardzo ciekawy, szkoda mi tylko Rose. :C
    zapraszam do siebie : http://smileehappyy.blogspot.com/.

    ` dinuśka. ♥
    P.S. AAAA jestem pierwsza *.*

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział:) Ale mi też jest strasznie szkoda Rose ;C

    OdpowiedzUsuń
  3. Po prostu... nie do opisania...
    Też bardzo lubię Ed'a więc cieszę się że pojawił się w Twoim opowiadaniu :)
    Tak bardzo szkoda mi Rose :((
    Jejciu no!
    Chciałabym jakoś ładnie skomentować... ale brak mi słów ;_;
    Też tęsknie za CWWKOC :)
    Nawet namówiłam mojego kolegę żeby go przeczytał :D
    I wiesz co?
    Jest już na 14 rozdziale... (wczoraj przeczytał 5 na raz xd)
    Twoich opowiadań po prostu nie da się nie kochać ;3
    Oczywiście, będę trzymać kciuki!!! :)
    Jestem pewna że sobie świetnie poradzisz ;*

    Pozdrawiam, ściskam i całuję! ;3
    http://blue-batterfly-one-direction.blogspot.com/
    http://my-little-crazy-world-by-blue-rose.blogspot.com/ :)
    Ps. ostatnio mówiłaś że chciałabyś więcej Rudego w moim opowiadaniu... no to masz więcej Rudego w nowym rozdziale <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda mi tej Rose. Ale jestem fanką Cher dlatego cieszę się ze wybrałaś właśnie ją jako dziewczynę Hazzy!
    A to piosenka jest zawalista. Nie wiem dlaczego ale gdy własnie czytam takie twoje piosenki dostaje weny i też piszę jakieś tekściki które i tak nie ujrzą światła dziennego... Ale i tak je piszę i nie przestanę pisać!!! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Super <3. Ja osobiście nie lubie Cher i nie widze powodu żeby jej lubić xD ale rozdział na prawde fajny i czekam czekam i jeszcze raz: Bardzo czekam na następny ;*

    Zapraszam do siebie na nowego bloga :D :
    http://icouldnothaveloveyoumorethannow.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajnie że napisałaś rozdział z udziałem tego uwielbianego przeze mnie rudzielca Ed'a < 3
    Cher ...
    Więc to tak .!

    Kurczę . Naprawdę szkoda mi Rosi .. Czemu ona musi być smutnaa . : (
    Dołuje mnie trochę, ale wiem że ona musi taka być .
    Chociaż odrobinka szczęścia w tym jej dość 'marnym' życiu by się przydała .;p

    Bardzo podoba mi się Twój styl pisania . Skąd ty bierzesz pomysły na takie długie monologi na początku lub końcu (w tym rd. na początku) ?
    Po prostu.. Brak słów do opisania ..
    ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. niesamowity rozdział.
    kocham twojego bloga. ;D
    czekam na następny rozdział.
    zapraszam do mnie: http://1d-zakazanamilosc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. To napisz nowy rozdział na " Carrot ..." powodzenia :) Świetny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Twoje piosenki zawsze sprawiają, że chce mi się płakać...
    Fajnie, że wprowadziłaś postać Eda, bardzo go lubię. :)
    Ale strasznie mi szkoda Ross :C Chyba za bardzo wczuwam się w jej życie :P
    Z niecierpliwością czekam na następny, mam nadzieję weselszy rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nawet nie wiesz jak ja tesknie za marchewkowym! :C Zawsze kiedy widze go u siebie w zakladkach usmiecham sie sama do sb przypominajac sobie wspaniale chwile, podczas czytania go ;3 Rozdzial swietny i ciesze sie, ze ta dziewczna okazala sie Cher :3

    OdpowiedzUsuń
  11. Komplikacje, komplikacja, jak ja je lubię, nawet sobie nie wyobrażasz. Tak, wiem, jest zła, podła i ogólnie be i fuj, ale to nie moja wina, że nie lubię jak wszystko idzie gładko i ogólnie nienawidzę takiej sielanki. Zresztą ja już Ci i tak wszystko napisałam pod poprzednim postem, jeśli o to chodzi, a nie lubię się powtarzać i przynudzać, więc może przejdę do notki. Złamane serce? Muszę Ci powiedzieć, że niezbyt lubię ten wątek. Kojarzy mi się z użalaniem się nad sobą, nieustannym płaczem i, co najgorsze, zwalaniem wszystko na drugą osobę. A przecież zazwyczaj to nie jest niczyja wina, bo najczęściej chodzi o to, że dziewczyna się zakochała w jakimś chłopaku, a chłopak w innej dziewczynie no i ów chłopak jest z tą dziewczyną. A jak można winić kogoś, że nie odwzajemnia naszego uczucia? Może i tego nie rozumiem, bo nigdy się jeszcze nie zakochałam, ale mimo wszystko mam swoje zdanie, a poza tym to tylko opowiadanie. Ale wierzę, że Ty odmienisz moje patrzenie na kwestię złamanego serca i może nareszcie przestanie mi się tak kojarzyć.
    W sumie to nawet odchodząc od tego, jaka to Rose jest nieszczęśliwa - fajnie, że dziewczyna z którą obecnie jest Hazza nazywa się Lloyd. Nie znam tej babki i nie wiem kim jest, ale po prostu teraz oglądam Flash Forward (to serial jak coś i polecam, zajebisty!) a tam jest taki gościu LLOYD SIMCOE! I od razu mi się skojarzyło ;D Tylko śmieszne, bo w opowiadaniu Lloyd to nazwisko kobiety, a w serialu imię męskie. xd
    Jak zwykle piękna piosenka. Mówiłam Ci, że zazdroszczę Ci że umiesz je pisać? Chyba tak... /dobra, tak na serio to nie mam pojęcia co napisać. Wiem, głupia wymówka, szczególnie patrząc na poprzednie komentarze, ale na serio. Straciłam wenę, przepraszam. Następnym razem będzie lepiej.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo nam sie podoba!
    Powodzenia na egzaminach..xx
    Rozdzial genialny ale nie bd sie rozpisywqc nad specyficznoscia tego opowiadania...xx
    Mnie osobiscie inspiruje ... samotnosc, poczucie winy... ale rzeczywiscie nieodwzajemniona milosc musi byc bolesna.
    Wielbie Cher, ale niech zsunie sie z drogi do szczescia Rose.
    A Ed?!
    Wielbie goscia! Kochaja go miliony a on na wazne gale przychodzi w bluzie z kapturem i swoja gitara.
    Jego teksty?!
    Boskie i wgl.
    A Twoje?!
    Prawie tak dobre jak jego!

    Pozdr. i czekam na nn.
    larryisforever.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Oj... Strasznie smutny.. ale i tak genialny! Czekam na nexta u zapraszam do mnie

    OdpowiedzUsuń
  14. Pewnie ze bd trzymać kciuki ;) Ale jak możesz to też je trzymaj. To bedą najgorsze trzy dni listopada...grr. Niestety taka 3 klasa. ;/ A rozdział, rozdział genialny. Jak zwykle ;)
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  15. Awww <<<333
    Jak zwykle rozdział wyszedł Ci cudny,po prostu brak słów!! Nie wiem co tutaj napisać żeby okazać jak uwielbiam Twojego bloga no i Ciebir XD Jasne, że będę trzymać za Ciebie kciuki! Nie bój się, wszystko będzie dobrze, dasz radę :) Ciekawe kiedy Loczek skapnie się, że Rosie go kocha...

    Pozdrawiam
    Całuski<3

    http://one-direction-opowiadanie-i-inne.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  16. Rozdział świetny ;d Też mam stresa przed próbnymi.

    OdpowiedzUsuń
  17. Tez lubię Cher i Ed'a. Moze nie jestem jakąś ich mega franą ale są ok. Uwielbiam Twój blog i powodzenia na próbnych egzaminach! :)

    OdpowiedzUsuń
  18. ooo Ed i Cher :D Lubię ich.
    powiem ci szczerze ja też tęsknie za twoim poprzednim blogiem.
    Był na prawdę niesamowity
    a co do rozdziału fajny :)
    wiem co oznacza złamane serce...
    czekam na kolejny :)
    :*

    OdpowiedzUsuń
  19. Kooooooooooocham!!!!!!!!!!
    tylko szkoda mi Rose -,-
    też uwielbiam Eda <3333

    zapraszam do siebie:
    http://london-is-my-city.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  20. No wkońcu trafiłam na twojego bloga! c: Nadrobiłam z zaległymi rozdziałami i wcale nie żałuję! Piszesz świetnie! :D Czekam na kolejny rozdział.
    PS: Poleciłabyś mojego bloga, a ja polecę twojego? Pamiętam, że kiedyś ja też polecałam twojego bloga... To ja- Juls/Juliett ze starego opowiadania o Julii i Harrym. Kojarzysz? xx

    OdpowiedzUsuń
  21. Niesamowity rozdział. Mam nadzieję, że Rose jeszcze będzie z Harry'm ;) + Będę trzymać za ciebie kciuki ;d

    OdpowiedzUsuń
  22. Świetny blog, oby tak dalej! Czekam na next :)

    http://yourefriendlookgood-but-youlookbetter.blogspot.com/
    i zapraszam na mój :D mile widziane komentarze, bo motywują do dalszej pracy :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Czekam na następny. Świetnie piszesz :3 *.* Byłoby miło gdyby ktoś doświadczony ocenił mojego bloga w postaci komentarza. Bardzo mi na tym zależy,poniewać dopiero zaczynam. W końcu każdy kiedyś zaczynał . Mam nadzieję,że mi pomożesz <3 Powodzenia na egzaminach : http://made-just-for-me.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  24. no cóż, szkoda, że nieodwzajemniona miłość ;( mam nadzieję, że się to poprawi ;>
    Rozdział jak zwykle świetny. Ja zapraszam do siebie dopiero zaczęłam pisać ;))
    http://mistakes-inlife.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  25. Myślałaś może nad zmianą wyglądu bloga? Chodzi mi o tło. Bo tak troch źle się czyta. ;)
    I jak Ci poszły testy? Temat rozprawki mnie rozwalił. Gorszego byc nie mogło. Matematyka też rozpieprza system.

    OdpowiedzUsuń
  26. Jeju mam tyle do powiedzenia , a czasu brak .Nadrobiłam wszystkie zaległości i poczytałabym dalej . Czekam na następny ! Zapraszam do siebie i liczę na komentarz http://lolaa1881.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  27. <3 jeju *,* slicznie . wpadaj do mnie : http:/troolek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  28. Cudny!!!
    Poplakalam sie przy piosence (tak propo sama piszesz?)

    Ja tez tesknie za king's of carrots powinnas jeszcze napisac cos takiego (tylko bez tak dramatycznego zakonczenia (, nawet nie wiesz ze po przeczytaniu king's of carrots plakalam cala noc))
    Boze kocham tw blogi!!!

    Iwona:*

    OdpowiedzUsuń
  29. Ja też tęsknię za CWWKOC :c Było naprawdę nieziemskie. Ale to też jest *-*

    OdpowiedzUsuń
  30. Po pierwsze: Musiałas to spieprzyc?! Już prawie... zaczynało się tak ładnie ... :[[
    Po drugie: Super rozdział *_*
    Po trzecie: Nie spodziewałam się ze Hazzuś znajdzie sobie na dziewczynę Cher xd Wie chłopak co dobre :D
    Po czwarte: cały monolog Rosie poszedł się przejsć nad Tamizę i z niej skoczyc. #notcool szkoda, ze nie powiedziała mu co czuje :[
    Po piąte: Nie moge uwierzyc, ze już za 3 rozdziały skończę czytać 1 część <3333
    :*****

    OdpowiedzUsuń