czwartek, 1 listopada 2012

Szesnasty dzień spisanego bólu...


Każdy z nas być może odczuwa wdzięczność. Czy to za mniejsze czy większe rzeczy. Może nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę, że każdym, nawet najdrobniejszym gestem dają radość innym. Nie wiem czy wiesz o czym mówię, ale to nic. Po prostu chciałam Ci powiedzieć, że jest dobrze, bardzo dobrze. Już nie płaczę. Nie płakałam od tygodnia. Od czasu kiedy chłopcy mnie zaadoptowali.
Mimo, że już spędziłam w tym domu kilka nocy to i tak ciężko było mi przyjąć do wiadomości, że teraz to tu jest mój dom. Nie budzę się już w jednoosobowym pomieszczeniu. Teraz jest inaczej. Mam pokój z ładnymi błękitnymi ścianami. Mam biurko, komodę, toaletkę i duże okno z ciemnoniebieskimi zasłonami, dzięki któremu będę mogła oglądać niebo nocą. Ostatnio chłopcy powiesili mi nad łóżkiem duże zdjęcie obramowane ramą. Skąd je mam i co ono przedstawia?
Otóż drugiego dnia mojego pobytu w tym miejscu chłopcy zabrali mnie na sesje zdjęciową. Właściwie ta sesja była przeznaczona tylko dla One Direction dla ich spraw zawodowych. Postanowili, że zabiorą mnie ze sobą żebym nie musiała sama zostać w domu.
Zabawnie było patrzeć na wygłupiających się chłopców przed rozłożoną lustrzanką. Już samo patrzenie na nich przyprawiało mnie o napady śmiechu. Najgorzej było kiedy mieli robić poważne zdjęcia, takie w których mieli wyglądać na "prawdziwych mężczyzn" , a nie na "rozwydrzonych smarkaczy". Jednak kiedy już mieli tego dość zaczęli tak rozmawiać:
- Dlaczego nie możemy zrobić sobie kilku zdjęć z Rose? - zaproponował Liam
Trochę się wtedy zawstydziłam, ale siedziałam cicho przysłuchując się ich rozmowie
- Właśnie - poparł go Zayn
Fotograf spojrzał się na nich pytająco i czekał na ich odpowiedź
- No co? - wzruszył ramionami Louis - To moje dziecko chyba mogę zrobić sobie kilka zdjęć, prawda? Za co ci płacę?
Chłopcy zawołali jakoś dziewczynę i porozmawiali z nią chwilę. Później podeszła do mnie, a ja nie wiedziałam co się dzieje
- Chodź ze mną - powiedziała i popchnęła mnie lekko w stronę drzwi. Chłopcy ruszyli za nami. Okazało się, że znalazłam się w pomieszczeniu, w którym chłopcy przygotowywali się do sesji. Kobieta kazała mi usiąść na fotelu przed lustrem i zawołała jeszcze kogoś. Przyszła następna dziewczyna. Uśmiechnęła się do mnie promiennie
- Jestem Kate i zrobię ci ładny makijaż, bo pewnie chłopcy zaprosili cię na sesję
- A nie mogę zostać tak jak teraz ?- spytałam nieśmiało
- Co to, to nie - zaraz zaprotestował Louis robiąc śmieszną minę - Musisz zobaczyć jak musi się męczyć twój tata kiedy ta pani- wskazał na Kate- jeździ mi po twarzy śmiesznym pędzelkiem - powiedział Louis co wywołało uśmiech na mojej twarzy
- Tak, tato. Oczywiście, tato. Jak sobie życzysz tato.- powiedziałam z uśmiechem
Kate zaśmiała się i przystąpiła do robienia makijażu na mojej twarzy
- Długo to potrwa? - spytał Niall po minucie pracy
- Niedługo
- To ja pójdę coś zjeść - zakomunikował i zniknął za drzwiami
Makijaż był zrobiony po jakiś dziesięciu minutach. Kate zaprowadziła mnie do przebieralni i podała mi ubrania, które wcześniej przygotowała dla mnie ta druga dziewczyna.
Strój był naprawdę ładny i byłam bardzo zadowolona, kiedy okazało się, że pasuje na mnie wprost idealnie.
Następnie poszłam do chłopaków, którzy już na mnie czekali.
Przystąpiliśmy do robienia zdjęć. W gruncie rzeczy była z tego niezła zabawa. Wygłupialiśmy się, śmialiśmy, robiliśmy śmieszne pozy. Fotograf zrobił nam mnóstwo zdjęć. Były takie na których pozowałam osobno z każdym członkiem One Direction, jednak tych wspólnych było o wiele więcej.
Kiedy już mieliśmy dość zdjęć dopadliśmy się do aparatu by zobaczyć zdjęcia
- A może byśmy powiesili u Rose nad łóżkiem nasze wspólne zdjęcie?- zaproponował Harry
- Czemu nie?
Usiedliśmy wszyscy na sofie i przeglądaliśmy wszystkie zdjęcia.
 - To jest ładne - wskazał Zayn
- Nie widzisz jak się brzydko uśmiechnąłem? - spytał Liam
- Wcale nie - zaprzeczył Niall
- Pokaż dalej - ponaglił go Harry - Ej Rosie! Dostawiłaś mi rogi
- Ładnie Ci - powiedziałam z uśmiechem
- A teraz zaznasz okrucieństwa Harry'ego Stylesa- uśmiechnął się figlarsko i przysunął się odrobinę do mnie, a ja cofnęłam się do tylu napierając plecami na Louisa
Harry zaczął mnie łaskotać, a ja wywijałam rękami i nogami, śmiejąc się do rozpuku.
- Byłbym wdzięczny gdybyś się tak na mnie nie pchała - stękał Louis
Harry na chwilę przestał, a ja wykorzystałam sytuację i rzuciłam się na Harry'ego i teraz to ja go łaskotałam. Tylko on tak bardzo się rzucał, że przelecieliśmy przez oparcie sofy. Wylądowaliśmy na podłodze obok siebie. Uderzyłam się lekko w głowę o podłogę, ale i tak śmiałam się radośnie. Chłopaki nawet nie drgnęli tak jakby byli nieświadomi tego co się zdarzyło. Podniosłam głowę do góry i spojrzałam na chłopaków. Usadowili się wygodnie na sofie tak, że dla nas nie było miejsca. Oparłam głowę na zimnej posadzce.
- Ale i tak mi ładnie w rogach, prawda? - spytał Harry
- Nie - uśmiechnęłam się
- Masz jeszcze czas żeby zmienić zdanie
- A jeśli nie?
- No to wtedy...- wyciągnął ręce w moją stronę tak, jakby przymierzał się żeby zaatakować mnie swoją bronią, czyli łaskotkami
- Masz jeszcze trzy sekundy. Raz, dwa...
- Dobra, dobra w rogach też ci ładnie - uśmiechnęłam się do niego i potargałam mu loczki
- Ej! - zawołał i zaczął targać moje włosy
- Co wy tam robicie? - zza oparcia wynurzył się Niall i przegryzał kanapkę
- Nic - powiedzieliśmy jednocześnie, szczerząc się do chłopaka
- No bo wiecie, chłopaki już wybrali zdjęcie i...- nie dane było dokończyć Niallowi, bo oboje z Harry'm wstaliśmy z miejsca i z impetem rzuciliśmy się na sofę przygniatając Nialla. Aparat o mały włos nie wyleciał z rąk Louisa.
- Ale z was dzikusy. No jak dzieci - stękał Lou
- Przepraszamy tatusiu - powiedzieliśmy razem
Chłopcy pokazali nam zdjęcie, które wybrali. Przedstawiało ono nas nad ziemia podczas skoku. To było chyba jedyne zdjęcie, na którym nikt z nas nie dotykał podłogi. Oprócz tego zdjęcia, wszystkie inne miały być wywołane w mniejszym formacie żebyśmy mogli dodać je do naszego albumu, który mieliśmy założyć zaraz jak tylko wrócimy do domu.
Widzisz? Jestem chyba szczęśliwa. Najgorzej jest tylko wieczorami, kiedy robi się ciemno a chmury zasłaniają błyszczące gwiazdy. Wtedy tęsknię. Takie noce są przeznaczone na wspominanie mamy i tych chwil kiedy tata jeszcze nie pił i miał pracę. To co było dalej, nie chcę pamiętać. Bo wspomnienia bolą, jak cholera.
Nie mówmy o tym.
Wczoraj chłopcy zabrali mnie do okulisty, bo stwierdzili, że kiedy oglądam telewizję i z daleka chcę przeczytać jakieś drobne literki to mrużę oczy. Może i mają rację. Mój wzrok nie jest najlepszy, ale nie chcę żeby wydawali na mnie pieniądze. Tak samo było z adopcją. Kiedy ich zapytałam co zrobili, że tak szybko udało im się adoptować oni odpowiedzieli tak: " Jeśli masz pieniądze, możesz o wiele więcej" .Wiem, że teraz już jesteśmy rodziną i to oni na mnie zarabiają, ale wciąż czuję się nie swojo. Ale to chyba normalne. Zdążę się przyzwyczaić.
Napisałam ostatnio kilka piosenek, ale zapisałam je na końcu. Ostatnio piszę takie bardziej radosne, bo to co tworzę zależy od mojego nastroju. Nie wiem ile już tekstów udało mi się napisać. Wcześniej pisałam na zwykłych, kartkach, które po jakiś czasie ginęły mi nie wiadomo gdzie.
Cały ten tydzień był naprawdę bardzo radosny. Bardzo polubiłam tych pięciu chłopców, ale to do Harry'ego czuję największą sympatię. To on daje mi siłę, wspiera choć on sam o tym nie ma pojęcia. Zabawne jest to, że jedna osoba daje mi tyle uśmiechu, a jeśli pomnożymy ją razy pięć, wyjdzie jeszcze więcej.
Takie jest życie. Raz jesteś na dnie a raz na szczycie...


___________________________________________

Rozdział nie przypadł mi do gustu. Nie potrafiłam się wczuć. Jednak wolę pisać te smutne rozdział. Lepiej mi wychodzi.
Więc tak jak obiecałam. Chciałam Wam polecić blog Blue Rose
http://blue-batterfly-one-direction.blogspot.com/
Autorka się naprawdę stara i ma ciekawe pomysły :**

Postaram się dodać rozdział jak najszybciej. Może jeszcze w tym tygodniu.

See You Soon ♥
Majka

22 komentarze:

  1. Bardzoo fajny, chciałabym zobaczyć to zdjęcie ;P
    Czekam na nextaa :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Supeeeer ;3
    Takie wesołe też Ci bardzo dobrze wychodzą!!
    Przez cały czas miałam wyszczerz jakbym się najarała prochów jednorożca xD
    Ale to w końcu Twoje opowiadanie i masz prawo pisać tutaj co tylko Ci odpowiada ;3
    Czy tak, czy siak będę czytać :D
    I bardzo dziękuję za miłe słowa i polecenie bloga :)
    Jesteś wielka! ;*

    Pozdrawiam, ściskam i całuję! ;3
    http://blue-batterfly-one-direction.blogspot.com/
    http://my-little-crazy-world-by-blue-rose.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Co ty gadasz, wesołe wychodzą Ci równie zajebiste jak smutne! Pomysły masz świetne i z niecierpliwością czekam na nexta ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział, wreszcie taki pozytywny, bez płaczu :)
    Mam nadzieję, że to nie tylko tak "na chwilę" :)
    Czekam z niecierpliwością na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  5. E tam, pierdolisz! Dobry i taki, naprawdę. Chcesz dowód? Tak? W takim razie postaram się napisać taki długi komentarz, może nawet dłuższy od poprzedniego! Chcesz? Dobrze!
    Osobiście, to ja lubię dramaty, dziwne zwroty akcji, które najczęściej przynoszą samo zło do opowiadania. Dlatego też wiele robię ich we własnych bazgrołach. Natomiast jako potencjalny czytelnik wolę... w sumie to nie wiem. Jeśli autorka tudzież autor pisze dobrze, to jestem już na wstępie przekonana, że co by nie wymyślił, to i tak będę zadowolona. Owszem, na początku mogę czuć smutek, gdy rozdział jest dołujący, albo złość, gdy bohaterowie zrobią coś, co mnie zdenerwuje, ale w gruncie rzeczy będę zadowolona. Bo tak naprawdę, to chyba chodzi o emocje, jakie wywierane są na czytelniku, prawda? W każdym razie uwierz mi na słowo, że ten rozdział jest świetny. Jeśli uważasz, że jest kiepski i Tobie się nie podoba, to nie będę Cię przekonywać że jest inaczej, bo to nie ma sensu. Po prostu uzasadnię to, dlaczego mi się spodobał.
    Pierwsza rzecz to to, że Rose nareszcie jest wesoła. Aż przyjemnie czytać, jak jest szczęśliwa i mordka jej się cieszy. Naprawdę. I żeby nie było, że przeczę sama sobie - lubię zwroty akcji, ale tutaj przez większość czasu nasza główna bohaterka była ciągle smutna. Później oczywiście poznała One Direction, które wniosło wiele radości do jej życia, ale przed zamieszkaniem u nich to nie była jeszcze pełnia jej szczęścia. A teraz ma to, czego od tak dawna pragnęła - rodzinę, szczęście i miłość/przyjaźń.
    Po drugie strasznie podobała mi się ta akcja z sesją zdjęciową. Nie wiem czemu. W sumie to sama zawsze chciałam wciąć w takowej udział. I zawsze jarało mnie, jak na filmach widziałam te stylistki, które tak fajnie malowały te gwiazdy. *.* Pewnie dlatego tak mi się spodobało - bo wyobraziłam sobie, jakby to było, gdybym na miejscu Rose stała ja. Dżizys, zajebiście by było... mmm...
    I te dialogi... no wymiękam *_______* Weź, dlaczego musisz tak zajebiście pisać? Jesteś kolejną dziewczyną, która dzisiaj przyprawiła mnie o kompleksy! Też chcę tak pisać, buntuję się! No ejjj, no nie fair!
    Ugh, no dobra. Ale muszę się ogarnąć (chociaż nigdy nie potrafiłam tego robić i nadal nie umiem xd), bo inaczej nic dobrego z tego komentarza nie wyjdzie. Ta rozmowa o tym, że Harry'emu ładnie w rogach. Spodobała mi się. W sumie nie wiem czemu, tak jakoś. Świetna była xd A potem się na sofę rzucili i przygnietli Niallera. O.o To było najlepsze, zdecydowanie. A Liam dobrze gada, z tym że oni są dziećmi, polać mu!
    No, więc mam nadzieję, że już Ci wystarczająco udowodniłam, że ten rozdział był świetny ;D Nie wiem, czy ten komentarz wyszedł dłuższy czy nie, no ale nawet jeśli nie, to mam nadzieję, że się nie pogniewasz. xd No... i jeszcze taka mała sprawa techniczna - bo piszesz, że to są dni spisanego bólu, no nie? A teraz już tego bólu nie ma za bardzo, więc nie wiem... zresztą, mniejsza o tytuł, treść się liczy ;D Dobra, ja już spadam, bo już trochę długo Ci przynudzam xd
    Pozdrawiam! ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak ja kocham czytać Twoje komentarze <3
      Dzięki za miłe słowa :) i wcale nie przynudzasz :D
      A jeśli chodzi o tytuły do rozdziałów, to postanowiła, że nie ma sensu zmieniać na dwa czy trzy rozdziały. ;)

      Usuń
    2. każdy kocha moje komentarze, tak przynajmniej ludzie mi mówią. bo ja już tak mam, że nie lubię pisać krótkich xd
      i czekaj... bo nie zrozumiałam... NA DWA CZY TRZY ROZDZIAŁY?! Czy chcesz przez to powiedzieć, że niedługo szczęście Rose się skończy?! Nie, proszę, nie rób jej tego. Jeśli to zrobisz, to ja wezmę siekierę... a dalej sobie domów xd nie rób jej nic złego.
      chociaż z drugiej strony...
      a rób co chcesz, może przynajmniej jakiś dramat będzie xd
      czekam!

      Usuń
  6. Hedhhehehe, podoba mi się jak Harry z Rosie się przedrzeźniają. ;p taaak miło ;)
    Więc czekam na więcej i więcej pomiędzy nimi ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. czekam na następny, ten ci wyszedł świetnie. *____________*

    zapraszam do siebie. :D

    Ev.

    OdpowiedzUsuń
  8. Wcale nie jest gorszy ale musze przyznać że sama wole pisać/czytać smutne rozdziały. Jakoś mam taki charakter ;) Czekam z niecierpliwością na nexta i zapraszam do mnie :***

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie umiem pisać niestety aż tak długich komentarzy jak jedna z koleżanek z górze ale postaram się szybko streścić Ci to co najważniejsze. Jezu, jak uwielbiam tego bloga! Na serio, jest taki prawdziwy. Nie lubię tych blogów gdzie już w drugim, maksymalnie trzecim rozdziale jakaś dziewczyna i któryś z chłopaków są parą. Twój blog taki nie jest. Doprowadza mnie często do śmiechu ale do zakręcenia sie łezki w oku również. Co tu kryć, masz talent. ♥ Życze jak najwięcej dobrych pomysłów na nowe, jeszcze lepsze jeśli to możliwe, pomysły!

    OdpowiedzUsuń
  10. Super rozdział! Naprawdę fajny! Świetnie wychodzą co te radosne! Ciekawe czy okulista zaleci jej okulary? I ile bendzię trwało jej szczęście? Naprawdę jestem ciekawa! Czekam na nexta!


    www.harry-louis-1d-and-we.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. świetny blog . uwielbiam go tak jak i tamten o Lou . zazdroszczę weny i dobrego pisania :P czekam na kolejny rozdział :)
    zapraszam też do mnie . http://one-direction-heart-love-me.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Pięknie! Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału ;] W końcu twoja bohaterka jest choć trochę szczęśliwa ;] I opisywanie jej dni zarówno tych smutnych jak i szczęśliwych wychodzi ci bosko ;]

    Zapraszam również na mój nowo otwarty blog. To pierwszy blog jaki piszę. Jest o innej tematyce niż One Direction, ale mam nadzieję,że się nie zawiedziecie.

    http://oczamiczarownicy.uchwycone-chwile.pl/

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetny blog. Rozdziały nie do opisania. Z niecierpliwością czekam na następny ;D

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetnie piszesz, twój blog jest cudowny:) Na pewno to wiesz... Co do rozdziału to jest świetnaśny zresztą jak zawsze:)

    Pozdrawiam

    http://one-direction-opowiadanie-i-inne.blog.pl/

    http://one-1d-magic-hogwart.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  15. świetnie piszesz ;)
    gdy znajdę czas przeczytam wszystko od początku.
    ps. na moim blogu i-am-falling-in-love.blogspot.com pojawił się już 4 rozdział. Zapraszam do czytania i komentowania.
    przepraszam za spam ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Strrrrasznie ciekawe ;P Masz wielki talent :3

    Olga

    PS czytam wszystkie(tak myślę) twoje blogi :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Piekne.
    Wiesz ze masz wielki talent?!
    Ale znajac ciebie zaraz cos sie spieprzy -,-

    No coz... Pozdrawiam i weny zycze...xx



    Czekoladka....
    larryisforever.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  18. Świetny rozdział, naprawdę ci się udał ;DD Cudo !!!

    zapraszam do mnie :
    http://letmeloveyou1.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. Matko ale Harry jest słodki <333 I Louis ojcem? Jakoś sobioe go w tej roli nie wyobrażam xd ładnie wychodzi z dziećmi na zdjeciach ale za grosz rozsadku :D Nasze wieczne dziecko <333333
    Tylko mi nie spieprz tej przecudnej sytuacji !!! *modli się o kolorowe zakończenie*

    OdpowiedzUsuń